Pogranicze w ogniu. Ochotnicy twierdzą, że zajęli miejscowość w Rosji
Pogranicze Rosji z Ukrainą od tygodnia wygląda tak, jakby otworzył się tu kolejny odcinek frontu. Rosyjscy ochotnicy, działający z pomocą Kijowa, ogłosili w niedzielę, że zajęli jedną z miejscowości w obwodzie biełgorodzkim. Moskwa nie pozostaje dłużna - wysłała do obwodu sumskiego grupy sabotażowe.
W niedzielę na kanałach Batalionu Syberyjskiego i Legionu "Wolności Rosji" na Telegramie pojawiły się zdjęcia i nagrania, mające dowodzić, że opanowali oni - z pomocą bojowników czeczeńskich - miejscowość Gorkowski w obwodzie biełgorodzkim w Rosji, tuż przy granicy z Ukrainą. Widać na nich, jak ochotnicy zrywają z budynku miejscowej szkoły flagi, w tym rosyjską flagę państwową. Wstępnie można powiedzieć, że gmach faktycznie jest podobny do tego, którego zdjęcia możemy znaleźć na Google Maps.
Na kanale Bataliony Syberyjskiego widzimy z kolei, jak grupa żołnierzy, z zamazanymi twarzami, stoi na rosyjskiej fladze, rzekomo zdjętej z budynku administracyjnego w Gorkowskim.
Naturalnie informacji ochotników nie potwierdzają oficjalne rosyjskie agencje informacyjne. TASS cytuje komunikat rosyjskiego MON, które twierdzi, że "wszystkie próby sforsowania granicy w obwodzie biełgorodzkim zostały odparte".
Według rosyjskiego MON w toku walk zabito 65 bojowników, a także zniszczono wóz bojowy piechoty i haubicoarmatę D-20.
"Wioski praktycznie zniknęły"
Dziennikarka Aliona Jacyna opisywała w telewizji Espreso sytuację na południu obwodu sumskiego. Mówiła, że przygraniczne miejscowości, z których rosyjscy ochotnicy od wtorku atakowali Kozinkę w obwodzie biełgorodzkim w Rosji, znalazły się pod zmasowanym ostrzałem wojsk Putina.
- Rejonu wełykopysariwski jest jednym z tych terytoriów, na których od tygodnia trwają aktywne działania wojenne. Na dziś to wygląda tak, jakby otworzył się tam kolejny odcinek frontu. Ochotnicy z Legionu ‘Wolność Rosji’, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Batalion Syberyjskiego wkroczyli na terytorium Federacji Rosyjskiej przez tę gminę. Dlatego jej teren jest ostrzeliwany przez Rosjan - mówiła Jacyna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodała, że przygraniczne wioski zostały niemal doszczętnie zniszczone. - Faktyczne walki toczą się na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jednak przenoszą się one na terytorium Ukrainy. W ciągu dnia spada tam nawet 150 rakiet. Oznacza to, że wioski wzdłuż granicy z Rosją praktycznie zniknęły - podsumowała.
Rosja wysyła grupy sabotażowe
Kreml również wysyła swoje grupy sabotażowe, by siały chaos po ukraińskiej stronie granicy. W niedzielę ukraińska straż graniczna poinformowała, że w ciągu doby, z pomocą żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, udaremniła przygraniczne rajdy trzech tego rodzaju oddziałów na północy obwodu sumskiego.
Z komunikatu Sztabu Generalnego SZU wiemy, że do walk z sabotażystami doszło miejscowościach Stara Huta i Bruski w obwodzie sumskim.
Źródło: Telegram/ Espreso/ Państwowa Służba Graniczna Ukrainy/TASS