Pogoda. W niedzielę jeszcze ciepło i słonecznie. Później aura się pogorszy
Wyż o nazwie Majla jedynie do końca weekendu będzie pompował do nas ciepłe powietrze. Potem do Polski zawita chłodny front atmosferyczny, który przyniesie pogorszenie pogody. Od poniedziałku znacznie się ochłodzi, częściej ma podać przelotny deszcz.
Koniec weekendu będzie naznaczony słoneczną, pogodną i przyjemną aurą. To wszystko za sprawą wyżu znad Rumunii i Morza Czarnego o nazwie Majla. Jeszcze do niedzieli do Polski będzie pompowane ciepłe powietrze. W północno-zachodniej części kraju pojawi się już jednak front atmosferyczny. Niż Wilhelm znad Finlandii oraz Rosji przyniesie pogorszenie pogody i polarno-morskie powietrze.
Do południa będzie przybywać chmur i od czasu do czasu w woj. zachodniopomorskim i pomorskim pokropi słaby deszcz. Później pogoda zacznie się psuć na północy Polski i w centrum Lubelszczyzny, w Wielkopolsce, na Kujawach, Warmii oraz Mazurach. Opady będą jednak bardzo słabe. Wiatr w porywach będzie osiągał prędkość do 50 km/h. Temperatura spadnie na koniec weekendu do 13-15 stopni Celsjusza.
Od poniedziałku w kraju zaczną zarządzać ośrodki niżowe. W nadchodzącym tygodniu znacznie się ochłodzi. Termometry będą oscylować wokół 10 kresek. Dominować będzie zmienna aura. Pojawi się więcej chmur i od czasu do czasu przelotnie popada. Od środy w górach i na przedgórzu może nawet spaść śnieg. Z rana możliwe są przymrozki. W czwartek słupki rtęci będą już wskazywać koło 5 st. C. Taki stan utrzyma się do kolejnej niedzieli.
Tęczowy piątek 2019. Czarzasty odpowiada Cymańskiemu
Źródło: Biuro Prognoz Cumulus
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl