PolskaPogoda da nam popalić. Będzie chłodno i spadnie sporo śniegu

Pogoda da nam popalić. Będzie chłodno i spadnie sporo śniegu

Po ostatnich opadach śniegu w wielu miejscach Polski zrobiło się biało. Doprowadziło to do licznych wypadków na oblodzonych i zaśnieżonych chodnikach. Złamane i zwichnięte ręce czy palce to wczorajsza "norma" m.in. w centrum Polski, gdzie pod warstwą świeżego śniegu zalegała zamarznięta warstwa wilgoci. W Tatrach mamy czwarty w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego.

Pogoda da nam popalić. Będzie chłodno i spadnie sporo śniegu
Źródło zdjęć: © PAP | Jan Karwowski

04.01.2019 | aktual.: 04.01.2019 09:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polska powoli dostawać się będzie pod wpływ frontu atmosferycznego ośrodka niskiego ciśnienia, który będzie niespiesznie acz sukcesywnie przemieszczał się nad terytorium Estonii. Strefa frontowa już dziś zaznaczy się nad Polską Północną oraz centralną, gdzie przyniesie opady śniegu, które chwilami mogą być nieco mocniejsze. Popołudniu front powinien dotrzeć do województw południowych.

Z uwagi na adwekcje (napływ) nieco cieplejszej i wilgotniejszej masy powietrza, opady śniegu w Wielkopolsce, Pomorzu, Warmii, na Kujawach, Ziemi Łódzkiej i Mazowszu będą przechodziły w opady deszczu ze śniegiem i deszczu. Nocą tego typu opady pojawić się powinny także w Lubuskim oraz na Dolny Śląsku. Niestety podłoże jest nieco bardziej wychłodzone, co zaowocuje możliwością pojawienia się gołoledzi.

Znów na drogach i chodnikach będzie niebezpiecznie. W górach kolejne dwa dni z intensywnymi opadami śniegu. Nie jest wykluczone wydanie piątego, najwyższego stopnia zagrożenia lawinowego. Oznacza on samoistne zejście lawin w niekoniecznie stromym terenie, a śnieg jest wielce niestabilny i na ogół nie jest związany z podłożem.

Już jutro z powodu zbliżania się wspomnianego wcześniej ośrodka niżowego zaostrzy się gradient (czyli zwiększy różnica) ciśnienia. Spowoduje to wzrost prędkości wiatru, który nad morzem może osiągać 70 km/h, a w górach nawet 80-90 km/h. Zmieni się także jego kierunek na północny. Po raz kolejny możliwe wpychanie wody morskiej do ujścia rzek. W górach zawieje i zamiecie śnieżne, widzialność niemal zerowa.

Należy także zwrócić uwagę na zachowanie frontu na południu Polski, gdzie w wyższym przepływie (poziom 9000m) możliwe jest wymuszenie niewielkich ruchów konwekcyjnych. Oznacza to, że istnieje szansa na pojedyncze, mało znaczące burze, generujące dosłownie pojedyncze wyładowania. Podczas wystąpienia konwekcji opady mogą być punktowo intensywne.

Po jednodniowym ociepleniu, znów zmieni się cyrkulacja powietrza na północną i zrobi się chłodniej. Rozpuszczony śnieg czy wilgoć na drogach mogą znów zamarznąć, powodując gołoledź. Zwiększy się ryzyko kolizji i wypadków. Pogoda uspokoić się powinna na początku przyszłego tygodnia. Co prawda będziemy się zmagać z dużym zachmurzeniem, ale przestanie padać, przynajmniej na chwilę.

Obraz
© windy.com

Zobacz także: Andrzej Duda dla WP: Problem polega na paleniu śmieci

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (7)