Decyzja Szymona Hołowni o odejściu z polityki wywołała w jego ugrupowaniu prawdziwe trzęsienie ziemi. Polska 2050, dotąd postrzegana jako ugrupowanie oparte na charyzmie lidera, mierzy się dziś z kryzysem zaufania i głębokimi podziałami.
Reporter WP Filip Kowalewski pojawił się w Sejmie, by sprawdzić nastroje m.in. wśród polityków Polski 2050. Jak ustaliła Wirtualna Polska, napięcia w partii narastały już od miesięcy.
Ostatnia decyzja o wyborze Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na kandydatkę na wicepremiera podzieliła klub parlamentarny niemal na pół, dlatego postanowiliśmy sprawdzić, co naprawdę dzieje się w partii Hołowni.
- Mam nadzieję, że ten kryzys który obecnie przeżywamy, że z niego po prostu wyjdziemy, wyjdziemy silniejsi z nowymi pomysłami. Samo to konkurowanie o liderstwo w partii jest dowodem, że chcemy walczyć - stwierdziła Żaneta Cwalina-Śliwoska z Polski 2050.
- Czy może być partia bez Szymona Hołowni? - Pewnie może. Braliśmy to pod uwagę, bo gdyby Szymon został prezydentem, to też odszedłby z partii i by go w partii nie było - przyznał Sławomir Ćwik z Polski 2050.
W samym klubie poselskim nastroje są mieszane. Część polityków apeluje o spokój i konsolidację, inni w kuluarach mówią, że odejście Hołowni może oznaczać początek końca projektu, który powstał wokół jego osoby.
Na wszystko patrzą też politycy innych ugrupowań. Jacek Sasin z PiS przyznał, że nie widzi szans, by obecny marszałek Sejmu otrzymał nowe stanowisko w ONZ.
- Zastanawiam się czy pan marszałek chce tak naprawdę z tej polskiej polityki odejść, bo ten cel, który sobie obrał międzynarodowy, wydaje mi się mało realny, by objął to stanowisko w ONZ - ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości. Więcej w materiale wideo.