Podpalono policyjne auto. Wielkie zamieszki w Irlandii
W Dublinie wybuchły najpoważniejsze od lat zamieszki. Doszło do nich w czwartek wieczorem, w reakcji na dźgnięcie nożem trójki kilkuletnich dzieci oraz dorosłej kobiety. Napastnikiem był mężczyzna pochodzący z północnej Afryki.
Zamieszki koncentrowały się na O'Connell Street - jednej z najważniejszych ulic irlandzkiej stolicy. Zaczęły się w czwartek wieczorem i trwały do późnych godzin nocnych. Liczący 100-200 osób tłum rzucał petardami, butelkami i innymi przedmiotami w kierunku funkcjonariuszy policji.
Podpalony został policyjny samochód, kilka autobusów miejskich i tramwaj. Doszło także do aktów wandalizmu, rozbito wystawy w sklepach przy O'Connell Street. Uczestnicy zamieszek skandowali antyimigranckie hasła, a na zdjęciach i nagraniach wideo można było zauważyć plakat z napisem "Irish lives matter".
Policja poinformowała natomiast, że mimo gwałtownego charakteru zamieszek nikt nie odniósł w nich poważniejszych obrażeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak nożownika na dzieci
Niepokoje wybuchły jako skutek wydarzeń z tego dnia. Kilka godzin wcześniej przed szkołą podstawową Gaelscoil Cholaiste Mhuire, około 50-letni mężczyzna zaatakował nożem trójkę dzieci i kobietę. Ranne zostały pięcioletni chłopiec i dziewczynka, sześcioletnia dziewczynka i około 30-letnia kobieta. Napastnika powstrzymał imigrant z Brazylii, uderzył go swoim kaskiem motocyklowym. Następnie w obezwładnianiu sprawcy pomogli mu inni przechodnie. Motyw sprawcy nie jest jeszcze znany.
Do szpitala trafiło pięć osób - troje dzieci, kobieta oraz sam sprawca, który odniósł obrażenia w momencie obezwładnienia. Stan zdrowia pięcioletniej dziewczynki oraz kobiety jest oceniany jako poważny.
Napastnik pochodzi z północnej Afryki, najprawdopodobniej z Algierii. W Irlandii mieszka od 20 lat i posiada obywatelstwo tego kraju.
Czytaj także: