Seria profanacji w regionie. Wydłubali oczy, obcięli ręce
Seria profanacji na Podlasiu. Figurze Matki Boskiej nieznani sprawcy wydłubali oczy i nos, Jezusowi wycięli ręce i nogi kątówką, a przydrożne krzyże połamali. Mieszkańcy są zszokowani, policja prowadzi postępowanie w sprawie obrazy uczuć religijnych, a kuria apeluje o modlitwę w intencji przebłagalnej.
"Z przykrością zawiadamiamy o niedawnych aktach profanacji na terenie naszej gminy. W miejscowości Kościuki zniszczono przydrożną figurę Matki Bożej. Dodatkowo, uszkodzenia krzyży odnotowano przy bramie wjazdowej na nowej części naszego cmentarza oraz na drodze do Izbiszcz. Te wydarzenia budzą wielki niepokój. W sprawie wypowiadają się duchowni, władze gminne oraz mieszkańcy gminy Choroszcz, a także ogólnopolskie media. Bez względu na poglądy, na wiarę i inne przekonania, miejscom kultu należy się społeczny szacunek i o taki apelujemy" - taki komunikat wystosował urząd gminy Choroszcz, leżącej niedaleko Białegostoku.
Seria ataków na symbole religijne na Podlasiu
Pod koniec lipca nieznani sprawcy zniszczyli figurę Matki Bożej Niepokalanej, stojącą pod krzyżem przy wjeździe do kolonii Kościuk. Wandale obcięli jej ręce, wyłupali dziurę w głowie, zniszczyli twarz.
Nie był to jedyny zamach na symbole religijne na terenie gminy w ostatnim czasie. We wsi obok (Izbiszcze) trzykrotnie uszkodzony został betonowy krzyż wraz z figurą Jezusa Chrystusa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myśleliśmy, że to wiatr lub błąd pracowników Zarządu Dróg, którzy wtedy pracowali w tym rejonie. Krzyż został naprawiony przez mieszkańców - powiedział Dariusz Śliwonik, radny gminy Choroszcz, cytowany przez polskieradio24.pl.
Okazało się jednak, że nie mógł być to przypadek. Zdewastowana została figura Jezusa. - Ktoś ją pociął, moim zdaniem kątówką, piłką lub czymś podobnym. Pocięte były ręce i nogi Jezusa - dodaje radny.
Mieszkańcy przytwierdzili do krzyża nową figurę. Zaledwie 2 dni później krzyż znów został połamany, a figura wyrzucona w krzaki. Dzień po kolejnej naprawie ktoś rzucił w krzyż - jak sugeruje samorządowiec - prawdopodobnie dużym kamieniem. Krzyż po raz kolejny pękł.
Mieszkańcy gminy są przekonani, że ktoś krąży po okolicy i dewastuje obiekty religijne. Sprawę zgłosili policji, prowadzone są czynności w kierunku obrazy uczuć religijnych. Głos zabrała także Archidiecezja Białostocka.
"Każdy akt profanacji jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej. Arcybiskup Józef Guzdek, metropolita białostocki, zwraca się do wiernych Archidiecezji z prośbą o modlitwę w intencji przebłagalnej" - czytamy w komunikacie kanclerza kurii.
W niedzielę (4 sierpnia) we wszystkich parafiach archidiecezji, po każdej mszy świętej odśpiewane zostały suplikacje.
Czytaj także:
Źródło: polskieradio24.pl, gmina Choroszcz, WP