Podejrzany w aferze osocza zatrzymany w Wielkiej Brytanii
Zygmunt N., główny podejrzany w aferze
dotyczącej nieukończonej budowy Laboratorium Frakcjonowania Osocza
(LFO) w Mielcu (Podkarpackie), został zatrzymany w Wielkiej
Brytanii. Trwa procedura związana z przekazaniem go do Polski na
mocy europejskiego nakazu aresztowania.
01.08.2005 | aktual.: 01.08.2005 12:05
Poinformował o tym rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury okręgowej, Edward Podsiadły.
Procedury dotyczące przekazania podejrzanego stronie polskiej już się rozpoczęły. Trudno na razie jednak mówić o konkretnych terminach - powiedział rzecznik.
Europejski nakaz aresztowania Zygmunta N. - głównego podejrzanego w sprawie LFO, pomysłodawcy przedsięwzięcia, założyciela i prezesa spółki - został wydany na 14 dni od momentu przekroczenia granicy Polski.
Nakaz wydał w styczniu br. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Wnioskowała o to tarnobrzeska prokuratura okręgowa, która chce postawić Zygmuntowi N. zarzuty wyłudzenia 21 mln dolarów kredytów z różnych banków na budowę LFO, przywłaszczenia 8 milionów dolarów i ponad miliona euro na szkodę spółki oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. N. przebywa w Wielkiej Brytanii i nie stawiał się na wezwania prokuratury, przedstawiając zaświadczenia lekarskie o badaniach.
Europejski nakaz aresztowania jest procedurą, na podstawie której Polska może domagać się od każdego kraju UE wydania poszukiwanego u nas listem gończym przestępcy. Podobna jest do ekstradycji.
Strona brytyjska ma 60 dni, z możliwością przedłużenia o kolejnych 30, na realizację europejskiego nakazu aresztowania.
W sprawie LFO oskarżonym jest Wiesław Kaczmarek. Tarnobrzeska prokuratura oskarżyła go w maju br. o to, że jako minister gospodarki w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia skarbu państwa, mimo braku podstaw co do celowości udzielenia takiej gwarancji. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście.
Podejrzanym w sprawie LFO jest też Włodzimierz W. Jemu postawiono zarzut pomocy głównemu podejrzanemu w przywłaszczeniu mienia spółki na łączną kwotę blisko 8 mln zł. Jest on także podejrzany, jako jeden z udziałowców spółki, o fałszowanie protokołów z posiedzeń zarządu i zgromadzenia wspólników oraz o uszczuplenie kwot na zaspokojenie wierzycieli spółki, czyli banków, przez przeniesienie udziałów spółki na innych, zagranicznych udziałowców.
Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza, która jako jedyna w kraju miała produkować leki z osocza krwi, zaciągnęła w 1997 roku na budowę fabryki ogromny kredyt - 32 mln dolarów. Udzieliło go konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w 60% udzielał zaś ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza.
Spółka dostała 32 mln dolarów pożyczki, z czego wykorzystała 21 milionów. Zamiast fabryki wybudowano jednak tylko dwie hale. Produkcja nigdy nie ruszyła, a spółka kredytu nie spłaciła. Bank wezwał rząd do zapłaty 14,3 miliona dolarów.