Podejrzany o współudział w ataku 11 września przed sądem
Przed sądem w Waszyngtonie odbyło się w środę po południu krótkie przesłuchanie Zacariasa Moussaoui'ego, którego tydzień temu oskarżono o
współudział w ataku terrorystycznym 11 września.
Sędzia przedstawił Moussaoui'emu zarzuty i nakazał pozostawienie go w areszcie. Oskarżony jest przetrzymywany w Nowym Jorku, skąd przywieziono go na przesłuchanie. Jego adwokat Gerald Zerkin nie wnioskował nawet o zwolnienie za kaucją, gdyż jego klient nie miałby na nie żadnych szans.
Oskarżony w czasie przesłuchania nie odezwał się ani słowem. Siedział nie zdradzając żadnych emocji.
31-letni Moussaoui, Marokańczyk z francuskim paszportem, został aresztowany jeszcze przed 11 września, w stanie Minnesota. Wzbudził podejrzenia, kiedy chciał wziąć lekcje pilotażu w miejscowej szkole lotniczej. Władze postawiły mu wtedy zarzuty naruszenia przepisów imigracyjnych.
Według prokuratury federalnej, Moussaoui miał być prawdopodobnie dwudziestym porywaczem samolotów, które uderzyły w wybrane cele w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Jak ustalono, trzy lata temu przechodził szkolenie terrorystyczne dla członków al-Qaedy w Afganistanie, pobierał w USA pieniądze ze specjalnego funduszu na operację 11 września i kontaktował się z Mohamedem Attą, domniemanym szefem grupy zamachowców. (mon)