Podatek od mediów. PiS pod presją uderza w dziennikarzy, koalicjanci się dystansują
Plan wprowadzenia dodatkowego podatku "z tytułu reklamy" wymierzonego w niezależne media - a siłą rzeczy w ich odbiorców - dzieli koalicję rządzącą. Ludzie Gowina są przeciw. Kancelaria Premiera tonuje nastroje: - To na razie tylko konsultacje. Ale politycy PiS dostali przekaz: uderzać w dziennikarzy, podważać ich wiarygodność. - Nie ma miękkiej gry, idziemy na ostro - komentuje rozmówca z PiS.
11.02.2021 03:59
PiS, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Porozumienie Jarosława Gowina prezentują odmienne stanowiska w sprawie podatku od mediów. Ale tylko politycy formacji Jarosława Kaczyńskiego otrzymali z centrali partyjny "przekaz dnia": mają bronić idei podatku i uderzać w nielubiane redakcje.
- To kolejna sprawa, o którą będzie spór - przewidują nasi rozmówcy z obozu władzy.
Przypomnijmy: Wirtualna Polska włączyła się w akcję protestacyjną przeciwko wprowadzaniu szkodliwej dla mediów składki "z tytułu reklamy". Jesteśmy też sygnatariuszem listu mediów do władz Rzeczpospolitej Polskiej w tej sprawie. O sprawie szeroko pisaliśmy w środę - w dniu, w którym na znak protestu wszystkie największe i niezależne od rządu redakcje - gazety, portale, stacje radiowe i telewizyjne - wstrzymały nadawanie i publikowanie swoich materiałów.
Temat wywołał ogromne kontrowersje - również w obozie rządzącym.
"Porozumienie Jarosława Gowina z niepokojem analizuje projekt nowego podatku od mediów. Projekt ten na żadnym etapie nie był z nami konsultowany. Jednocześnie z uwagą wsłuchujemy się w głos mediów i obywateli" - oświadczyła rzeczniczka koalicjanta PiS, posłanka Magdalena Sroka.
Również drugi koalicjant PiS - Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro - poinformował nas, że projekt podatku od mediów nie był konsultowany w ramach koalicji. "Projekt bezpośrednio prowadzi premier, to jego inicjatywa. Projektu jako Solidarna Polska nie widzieliśmy, będziemy go analizować" - przekazali nam "ziobryści".
Jak stwierdzili w rozmowie z WP politycy tej partii: "Co do zasady nie jesteśmy na nie, ale także nie możemy wyrazić dla projektu poparcia bez zapoznania się z nim. Nie kwestionujemy samego kierunku regulacji mediów. Rynek medialny wymaga uporządkowania regulacyjnego".
Faktem jest, że wojowanie z korporacjami (jak Facebook) jest wpisane w DNA Solidarnej Polski. Ludzie Ziobry - delikatnie mówiąc - nie kochają także niezależnych mediów. Minister sprawiedliwości uważa, że promują one wartości "cywilizacji śmierci" (cytat za Radiem Maryja).
Jeden z "ziobrystów": - Projekt premiera pewnie poprzemy. Ale nie tak, żeby PiS-owi było za prosto. Ponegocjujemy, sprawa przeciągnie się tygodniami. Albo i dłużej.
Podatek od mediów. Okazja dla koalicjantów
Z naszych rozmów wynika, że projektu w obecnym kształcie - jeśli trafi on do Sejmu - nie zaakceptuje kilkunastu "gowinistów". - Jeśli PiS chce to przepchnąć, to teraz przegra. Dla nas to świetna wiadomość - ironizuje nasz rozmówca z Porozumienia.
Porozumienie - jak słyszymy - ma podjąć decyzję w tej sprawie w piątek na Zarządzie partii.
Gowiniści mają swoje powody, by postawić się PiS: to przecież nie kto inny jak liderzy partii Jarosława Kaczyńskiego - z prezesem PiS na czele - dali zielone światło Adamowi Bielanowi i jego ludziom, by przeprowadzić szarżę przeciwko Gowinowi i pozbawić go szefostwa w Porozumieniu. To się nie udało.
Sam Bielan nie przepuścił jednak okazji, by uderzyć w swojego byłego już kolegę z partii. Jak stwierdził, projekt podatku od mediów "był konsultowany z wicepremierem Jarosławem Gowinem" (on sam się odcina). - Gowin będzie wykorzystywać każdą okazję, by wbić szpilę własnemu rządowi i by huśtać łódką - powiedział Bielan prorządowemu portalowi wPolityce.pl.
- Na pewno ludzie Gowina będą chcieli się za to zemścić na PiS. I budować się na temacie, już to zresztą robią - komentuje polityk formacji rządzącej.
Koalicjanci partii Jarosława Kaczyńskiego od dłuższego czasu zapowiadają, że zamierzają "mocniej zaznaczać swoją obecność w Zjednoczonej Prawicy". I uważniej przyglądać się wzbudzającym kontrowersje projektom. Dotyczy to zarówno Porozumienia jak i Solidarnej Polski.
Cel? Odbudować wizerunek, zdobyć przychylność mediów (w TVP i Polskim Radiu ludzie Gowina są skreśleni) i wziąć odwet za upokorzenia ostatnich tygodni. Podatek od mediów jest dla "gowinistów" doskonałą do tego okazją.
PiS ma problemy z "opozycją wewnętrzną"
Rozmówcy z PiS przyznają w nieoficjalnych rozmowach, że coraz mniej jest projektów, które nie dzieliłyby obozu rządzącego. - Tak się nie da rządzić - twierdzi jeden z działaczy.
Inny - pół żartem, pół serio - uważa, że PiS "większe problemy ma z opozycją wewnętrzną niż z zewnętrzną". Opozycja wewnętrzna to koalicjanci: Porozumienie Gowina i Solidarna Polska Ziobry.
Do tego dochodzi jeszcze sprzeciw unijnych instytucji (co dla PiS jednak nie jest większym problemem), ale przede wszystkim sojusznika Polski - USA.
Przeciwko podatkowi od mediów już sprzeciwiła się amerykańska ambasada w Polsce. "Wolne media są kamieniem węgielnym demokracji. Stany Zjednoczone będą zawsze bronić niezależności mediów" - napisał na Twitterze Chargé d'Affaires Bix Aliu.
A była sekretarz stanu USA Madeleine Albright, odnosząc się do sprawy podatku od mediów, stwierdziła: "Jako ktoś, komu bardzo zależy na Polsce, jestem zaniepokojona ostatnią próbą zdławienia wolnych mediów przez polski rząd. Musimy powiedzieć, czym to jest - atakiem na demokrację i praworządność".
Podatek od mediów. Przekaz dnia PiS
Oficjalnie politycy PiS nie widzą problemu. Parlamentarzyści tej formacji dostali nawet w środę partyjny przekaz dnia w tej sprawie, który rozesłali zresztą niektórym dziennikarzom: "Protest jest specyficzny. Protestują przede wszystkim te media, które mniej lub bardziej jawnie wspierają ostentacyjnie opozycję" (co jest nieprawdą; dość wspomnieć, że w proteście wzięły udział nie tylko media informacyjne, ale też sportowe, muzyczne czy filmowe).
Przedstawiciele PiS z ustalonego z góry przekazu są świetnie wyszkoleni. - Protestują media, które wspierają opozycję. Warto spokojnie rozmawiać, a nie napinać się emocjonalnie - mówi zgodnie ze spisanymi przez centralę partyjnymi wytycznymi wiceminister kultury Jarosław Sellin (niegdyś dziennikarz).
Wiceminister Waldemar Buda (PiS) stwierdził nawet na Twitterze, że w Polsce - w dniu, w którym protestowały wszystkie niezależne media - w końcu zapanował... spokój. Inni przedstawiciele partii rządzącej wyrażali podobne opinie.
Dalsza część przekazu dnia PiS? Oddajmy głos posłance Annie Kwiecień: "Opozycja broni najbogatszych gigantów, którzy rok do roku bogacą się w tempie niewyobrażalnym. Cyfrowi giganci [Facebook, Google etc. - przyp. red.] unikają podatków. Opłata solidarnościowa dla mediów będzie znikoma. To 750 mln zł rocznie. Dość czekania na nieudolne działania Komisji Europejskiej, którą należy obwiniać za to, że do dnia dzisiejszego podatek cyfrowy nie został wprowadzony".
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki: "Protestują media wspierające opozycję. Muszą się liczyć z tym, że będą ponosić koszty swojej działalności".
Oświadczenie Wirtualnej Polski i niezależnych mediów. O co chodzi w podatku od mediów?
Politycy partii rządzącej mylą jednak cyfrowych gigantów jak Facebook czy Google (których rządowi PiS nie udało się dotąd sprawiedliwie opodatkować) z mediami w Polsce, które od zawsze uczciwie płacą podatki, a na skutek pandemii zostały mocno osłabione - przede wszystkim finansowo.
Jeden z doradców premiera: - To test, jak zareagują cyfrowi giganci. Facebook, Apple. Nie chcemy walczyć z polskimi mediami.
Kolejne systemowe obciążenia finansowe spowodują jednak osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce. Zmiany uderzą w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także w polskie produkcje, kulturę, rozrywkę oraz sport.
Planowany przez rząd nowy podatek ma dotyczyć m.in. portali internetowych, mediów tradycyjnych oraz firm, które w swojej ofercie mają zewnętrzne nośniki reklam. Ma to być tzw. składka z tytułu reklamy. Pozyskane w ten sposób pieniądze rząd zamierza przeznaczyć na Narodowy Fundusz Zdrowia, Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i powstający fundusz wsparcia kultury w obszarze mediów.
Wszystkie niezależne od rządu media zgodnie uważają, że wprowadzone rozwiązania będą wyniszczające dla wielu redakcji w Polsce. Zwłaszcza tych małych, lokalnych.
W liście protestacyjnym napisaliśmy m.in.: "Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. (…) Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych".
Prowadzony w środę protest był próbą pokazania rzeczywistości, którą ryzykujemy jako kraj, wprowadzając dodatkowe obciążenia finansowe dla mediów. Świat bez dostępu do informacji jest światem godzącym w podstawowe prawa obywateli w demokratycznym kraju.
W związku z tymi planami media wystosowały do władz RP list otwarty, z którego treścią czytelnicy mogą zapoznać się poniżej.
List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych
Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego "składką", wprowadzaną pod pretekstem COVID-19.
Jest to po prostu haracz uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.
Wprowadzenie go będzie oznaczać:
1. osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści,
2. ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie,
3. pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł,
4. faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej. Według szacunków firmy określane przez rząd jako "globalni cyfrowi giganci" zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media.
Skandaliczne jest również niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm. Dodatkowo niedopuszczalna w państwie prawa jest próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania.
Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.). Własną działalnością charytatywną wspieramy też najsłabsze grupy naszego społeczeństwa. Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych.
Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii, jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię COVID-19.
Sygnatariusze listu:
Agencja Wydawnicza AGARD Ryszard Pajura
Agora S.A.
AMS S.A.
Bonnier Business
Burda Media Polska
Canal+
Dziennik Trybuna
Dziennik Wschodni
Edipresse Polska
Eleven Sports Network sp. z o.o.
Euractiv.pl
Gazeta Radomszczańska
Green Content Sp. z o.o.
Gremi Media S.A.
Grupa Eurozet
Grupa Interia.pl sp. z. o.o.
Grupa Radiowa Agory Sp. z o.o.
Grupa RMF
Grupa ZPR
Helios S.A.
Infor Biznes
Kino Polska TV S.A.
Lemon Records sp. z o.o.
Marshal Academy
Music TV sp. z o.o.
Muzo.fm sp. z o.o.
naTemat.pl
NOWa Gazeta Trzebnicka
OKO.press
Polityka
Polska Press Grupa
Prasa Beskidzka
Ringier Axel Springer Polska
STAVKA Sp. z o.o.
Superstacja sp. z o.o.
Telewizja Polsat sp. z o.o.
Telewizja Puls Sp. z o.o.
TIME S.A.TV
TVN S.A.
Tygodnik Powiatu Wołowskiego Kurier Gmin
Tygodnik Powszechny
Tygodnik Regionalny 7 dni Częstochowa
Spektrum sp. z o.o.
Wirtualna Polska
Wydawnictwo Bauer
Wydawnictwo Dominika Księskiego Wulkan
Wydawnictwo Magraf
Wydawnictwo Nowiny
Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze - Tygodnik Podhalański
Rząd reaguje na krytykę
W środę wieczorem swoje stanowisko zaprezentował wreszcie rząd. "Reakcja części mediów i koncernów medialnych jest nieadekwatna do sytuacji. Celem rządu jest przede wszystkim merytoryczna dyskusja wokół tego tematu. Dlatego apelujemy o podjęcie dialogu i udział w konsultacjach" - możemy przeczytać na stronie gov.pl.