"Wśród ofiar byli moi znajomi"
Prezes Federacji Polonii Francuskiej Henryk Rogowski na uroczystości żałobne do Krakowa jechał z Francji. – Wśród ofiar katastrofy pod Smoleńskiem jest dwunastu moich znajomych, z którymi miałem stały kontakt, jak Ryszard Kaczorowski, Biskup Tadeusz Płoski, czy też Maciej Płażyński – mówi WP Rogowski. Jeszcze tydzień temu, dodaje, miał zaplanowane spotkanie na ten weekend z Maciejem Płażyńskim, a w zeszłym tygodniu miał spotkać się z biskupem Płoskim. Wciąż trudno mu się pogodzić z faktem straty i myślą, że nigdy już tych osób nie spotka.
Pytany, jak Polonia francuska odebrała to, co stało się pod Smoleńskiem, odpowiada, że „tak jak wszyscy Polacy”. – Cała Francja była wstrząśnięta. Choć nie było minuty ciszy, jak w niektórych krajach, to i tak ludzie byli bardzo poruszeni – mówi Rogowski. Przed polską ambasadą ustawiano znicze, odbywały się też msze w intencji ofiar katastrofy. Jedna dzięki staraniom Federacji Polonii Francuskiej w Paryżu, która odbyła się w kościele polskim w Paryżu. – Teraz też odbywają się msze. Jedna będzie w kościele polskim, inna we francuskim. W poniedziałek odbędzie się msza, w której udział weźmie premier Francji – mówi Rogowski. Przyjechał do Polski zaraz po tym, jak dowiedział się o tragedii. Złożył m.in. hołd przy trumnach Prezydenckiej Pary. Wspomina swój bezpośredni kontakt z Lechem Kaczyńskim, którego ostatni raz widział kilka miesięcy temu w Gdańsku. – Był prawdziwym patriotą – mówi Rogowski.