Kto winny zamachu na Ficę? Już znaleźli kozła ofiarnego
Słowacja opozycja uznała atak na premiera Roberta Ficę za atak na demokrację. Z kolei członkowie koalicji winą za zamach obarczają dziennikarzy.
Przedstawiciele wszystkich partii politycznych na Słowacji są wstrząśnięci zamachem na Roberta Fico. Słowacki premier został postrzelony w środę po południu w miejscowości Handlova na południu kraju. Jego stan jest ciężki, przeszedł operację w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy.
Przewodniczący opozycyjnej partii Progresywna Słowacja Michal Szimeczka oświadczył, że jest zszokowany i przerażony atakiem na premiera.
"Jednoznacznie i zdecydowanie potępiamy wszelką przemoc. Ufamy, że premierowi Ficy nic się nie stanie i że ten straszny czyn zostanie jak najszybciej zbadany" - napisał na swoim profilu w sieciach społecznościowych Szimeczka. Jednocześnie w czasie konferencji prasowej zapowiedział, że w związku z zamachem jego partia zawiesza wszelką antyrządową działalność do odwołania. Dodał też, że atak na premiera jest atakiem na demokrację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W podobnym tonie zareagowała opozycyjna partia KDH (Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny). Jej lider Milan Majerski określił zamach atakiem na słowacką suwerenność.
- Jesteśmy przerażeni atakiem na premiera Republiki Słowackiej. Nie możemy tolerować takiego zachowania w cywilizowanym społeczeństwie wobec kogokolwiek. Wszyscy musimy zjednoczyć się przeciwko wszelkim przejawom przemocy - powiedział Majerski. Dodał, że obecnie trzeba zrobić wszystko dla uspokojenia nastrojów społecznych.
- Atak na premiera kraju, niezależnie od naszych poglądów, jest także atakiem na państwo - oświadczył szef opozycyjnej SaS (Wolnośc i Solidarność) Branislav Groehling, który jednocześnie wezwał społeczeństwo do uspokojenia emocji. - Eskalacja zachodząca w społeczeństwie może doprowadzić do tego, czego obecnie doświadczamy - dodał.
Politycy koalicji oskarżają dziennikarzy
W zupełnie innym tonie wypowiadają się przedstawiciele partii koalicji parlamentarnej. Pełniący obowiązki marszałka parlamentu Peter Żiga (Hlas-SD) środowy zamach postrzega jako atak na zasady słowackiej demokracji. Uważa to za efekt podziału słowackiego społeczeństwa na dwa niemożliwe do pogodzenia obozy.
- Dzisiaj stoimy przed zasadniczym wyzwaniem, jak uspokoić społeczeństwo. Jak rozpocząć dialog, aby walka polityczna wróciła tam, gdzie jej miejsce. Nie może tu być miejsca na przemoc - oświadczył.
W bardziej ostrych słowach sytuację komentuje wicemarszałek parlamentu, lider koalicyjnej partii SNS (Słowacka Partia Narodowa) – Andrej Danko. W czasie konferencji prasowej Danko zaatakował media, takie jak gazety "Dennik N", "Sme" i portal Aktuality.
- Chcę zapytać przed kamerą krytyków politycznych – quasi-dziennikarza Bardy’ego, Dennik N, Sme, Aktuality. Czy jesteście zadowoleni?" - powiedział polityk. Dodał, że według niego oczywiste jest, że atak jest wynikiem konfliktu społecznego.
Wicemarszałek parlamentu Lubosz Blaha (Smer-SD) zdecydowanie potępił atak na Ficę. Wyraził także swoje "poważne obrzydzenie" tym, czego w jego ocenie w ostatnim czasie dopuszczała się opozycja oraz tzw. liberalne media. - To atak na każdego obywatela Republiki Słowackiej - zaznaczył. W czasie spotkania z dziennikarzami zapytał też, czy po tym incydencie politycy będą mogli bezpiecznie brać udział w publicznych spotkaniach.
Czytaj także: