ŚwiatPO uratuje Orbana? Moment prawdy dla Węgra

PO uratuje Orbana? Moment prawdy dla Węgra

W środę Europejska Partia Ludowa zdecyduje nad wyrzuceniem Fideszu z grona europejskiej chadecji. Węgrzy liczą m.in. na przychylność Platformy Obywatelskiej, drugiej największej delegacji. I niewykluczone, że ją otrzymają.

PO uratuje Orbana? Moment prawdy dla Węgra
Źródło zdjęć: © East News | SEBASTIEN BOZON
Oskar Górzyński

19.03.2019 16:34

Po latach konsolidacji władzy, budowania "nieliberalnej demokracji" i korupcyjnego systemu, w środę premier Węgier Viktor OrbanOrban będzie miał swój moment prawdy. Na wniosek 12 partii z rodziny europejskiej chadecji, EPL zdecyduje, czy pozbyć się ze swojego grona węgierskiego Fideszu.

Przez lata członkostwo w EPL stanowiło dla Węgra parasol chroniący go przed najbardziej przykrymi swoich transgresji. Zapewniał też mu miejsce w głównym nurcie polityki i wzmacniał jego pozycję w Europie. Być może teraz zostanie wygnany na peryferia.

PO się waha

Los Orbana będzie w największym stopniu zależeć od niemieckich partii-sióstr CDU i CSU, które dysponują największą liczbą głosów. Z CSU wywodzi się też kandydat EPL na szefa Komisji Europejskiej Manfred Weber. Ale duże znaczenie będzie miała też postawa Platformy Obywatelskiej. PO jest drugą największą partią grupy pod względem liczby delegatów.

Na pierwszy rzut oka, wybór powinien być prosty: rządy partii Orbana były wzorem dla rządów PiS. Budapeszt jest oskarżany o wiele z tych samych przewin, co główny konkurent PO i w otwarty sposób flirtuje z pomysłem połączenia z nim sił. Jednak decyzja Platformy wcale nie jest pewna.

- Moim zdaniem powinniśmy głosować za usunięciem - mówi WP europosłanka partii Julia Pitera. Podobnie jak inni politycy PO krytyczni wobec Orbana, zaznacza jednak, by zapytać kierownictwo delegacji PO. Szef delegacji, Janusz Lewandowski nie odpowiedział na pytanie WP. Jasnej odpowiedzi unika też wiceprzewodniczący EPL Rafał Trzaskowski.

- Będziemy dyskutować na razie nad tym, jaki wnioski pojawią się na prezydium EPL - ucina prezydent Warszawy.

Wdzięczność za Tuska

Co powstrzymuje Platformę przed definitywną decyzją? Powodów jest kilka. Jeden z nich to niewygodny moment - na dwa miesiące przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Inny to obawa przed tym, że Orban wzmocni grupę polityczną PiS i szerszy sojusz sił eurosceptycznych. Ale być może najważniejszy powód jest inny.

- PO z pewnością pamięta, jak Orban "zdradził" Kaczyńskiego głosując za reelekcją Tuska w Radzie Europejskiej - zauważa w rozmowie z WP węgierski dziennikarz Janos Szeky z tygodnika "Elet es Irodalom". W rzeczy samej, na ten sam wzgląd wskazywał Janusz Lewandowski pytany przeze mnie dwa tygodnie wcześniej. Europoseł powiedział wówczas, że "Viktor zachował się jak trzeba".

Jak ocenia węgierski analityk Andras Toth-Czifra, głos Platformy może być decydujący.

- Przypuszczam, że kluczowe będzie, jeśli któraś z najważniejszych partii w EPL zmieni swoje dotychczasowe stanowisko. Podczas głosowania nad artykułem 7 byli to austraccy ludowcy. Teraz mogłoby to być PO - mówi WP ekspert.

Miarka się przebrała?

Środowy moment prawdy w Brukseli poprzedziły dwa tygodnie przeciągania liny między przywództwem EPL i Orbanem. Manfred Weber postawił przed Węgrem trzy warunki do spełnienia, aby pozostać w grupie: przeproszenie polityków innych partii członkowskich (nazwał ich "pożytecznymi idiotami"), zatrzymanie kampanii billboardowej przeciwko szefowi Komisji Europejskiej (i członkowi EPL) Junckerowi i przywrócenie wypchniętego z Węgier Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU).

Odpowiedź Orbana była typowa. Owszem, przeprosił za swoje słowa "tych, którzy wzięli je osobiście do serca". Usunął plakaty z Junckerem, ale zastąpił je paszkwilami na temat osób z kierownictwa EPL w kontrolowanych przez Fidesz mediach. A w sprawie CEU jedynie pozorował działania. Czy przelał w ten sposób czarę goryczy?

Swoje poparcie dla wykluczenia partii Orbana zadeklarowało 13 ugrupowań z 11 krajów, posiadających 106 głosów (14,1 proc.) w zgromadzeniu politycznym EPP. Zdeklarowanych obrońców ma mniej. To przede wszystkim hiszpańska Partia Ludowa i ugrupowanie Silvio Berlusconiego Forza Italia. Orban pofatyguje się do Brukseli osobiście, by przekonać niezdecydowanych.

Czy mu się to uda?

- Dwa lub trzy tygodnie temu powiedziałbym, że tak, bo przywódcy EPL zawsze dotąd okazywali się ludźmi bez kręgosłupa - mówi Szeky. - Ale teraz sytuacja jest inna. Część partii grozi odejściem, jeśli Orban zostanie. Ucierpieć mogą też ambicje Webera. Dlatego niewykluczałbym, że ten moment jednak nastąpi - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
julia piteraRafał Trzaskowskifidesz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)