Po słowach Brauna już tylko bójki? "Wrestling w Sejmie"

- Kolejny krok to bójki - mówi WP były marszałek Sejmu Ludwik Dorn, komentując groźby skierowane przez posła Grzegorza Brauna wobec ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Marek Borowski, również w przeszłości pełniący funkcję marszałka izby niższej parlamentu, uważa, że za wzrost agresji w polityce winę ponosi przede wszystkim PiS.

Po słowach Brauna już tylko bójki? "Wrestling w Sejmie"Po słowach Brauna już tylko bójki? "Wrestling w Sejmie"
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Arkadiusz Jastrzębski
527

Po czwartkowej informacji Adama Niedzielskiego w Sejmie na temat protestu ratowników, na mównicę wszedł Grzegorz Braun. Na końcu swojego wystąpienia odwrócił się do ministra zdrowia i powiedział: "Będziesz pan wisiał!".

Przesunięcie granic. Inwazja brutalności

- Nie ekscytowałbym się sformułowaniem posła Grzegorza Brauna, ale widzę w tym przesunięcie granic - stwierdza Ludwik Dorn, który też musiał na sali plenarnej nie raz dyscyplinować posłów.

- Rzecz nie jest w temperaturze sporu czy konfliktu. Zmieniły się granice używanych form wyrazu. Z każdym rokiem jest coraz gorzej. Inwazja brutalności jest widoczna – stwierdza były polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Teraz nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że za taki stan rzeczy odpowiada przede wszystkim PiS. - Granice brutalności i chamstwa zostały przekroczone też wtedy, kiedy Jarosław Kaczyński mówił o mordach zdradzieckich. Wcześniej liderzy czuli obowiązek pewnej powściągliwości i skrajne sformułowania wykreślali ze swojego języka, a te ostrzejsze używali dla podkreślenia znaczenia wypowiedzi - mówi Dorn.

Ostre słowa, by się przebić?

Marek Borowski, również były marszałek Sejmu, podkreśla, że język w gmachu przy ul. Wiejskiej zawsze był ostry.

- Choć wcześniej było to powiązane z jakąś pozycją i wiedzą posła. Z pewnością Stefan Niesiołowski potrafił być nieprzyjemny, ale to był ktoś. Dzisiaj mamy ostre wypowiedzi ludzi, którzy nie mają dorobku, a chcą się pokazać. Sądzę, że od czasów, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę, debata publiczna jest w zaniku: mamy minutowe wystąpienia czy wręcz zganianie z mównicy. Dlatego bardziej krewcy politycy, chcąc się przebić, wykraczają poza ramy parlamentarnego słownictwa - komentuje polityk z lewicy.

Zobacz też: skandaliczne słowa Grzegorza Brauna w Sejmie. Polityk PiS mówi wprost

- Przypomnę też Andrzeja Leppera i jego kompanię z Samoobrony, która w swoich działaniach była momentami wręcz mocniejsza. Lepper potrafił z sejmowej trybuny oskarżać o łapówkarstwo czołowych polityków i urzędujących ministrów - wspomina Borowski.

"Lepper przesuwał granice na innym polu"

Ludwik Dorn uważa jednak, że Lepper też przesuwał obowiązujące granice, ale na innym polu. - To były insynuacje bez pokrycia. Ale nie taka brutalność - stwierdza polityk.

- Kolejnym krokiem są bójki. To się przecież zdarza na świecie: na Ukrainie czy w parlamentach dalekowschodnich - np. w Korei Południowej bójki między politykami wybuchały często jeszcze w czasach mojej młodości - mówi.

- Sądzę, że takie sformułowania jak "Przylutuję ci", "Dam ci w pysk" czy "Będziesz siedział", a może nawet "Będziesz wisiał", możemy słyszeć coraz częściej. A z bójkami? Cóż, zobaczymy - stwierdza Dorn.

Po słowach Brauna już tylko bójki? "Wrestling w Sejmie"

- Przepychanki już w polskim Sejmie były - zauważa socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jarosław Flis i wskazuje, że politycy mają poważne "hamulce" przed takimi zachowaniami.

- Każdy, kto przeszedłby do brutalnych form, w efekcie miałby zaraz większość wyborców przeciw sobie. Tak było też ze Strajkiem Kobiet, kiedy - po początkowym szerokim proteście przeciw ustawie antyaborcyjnej - poparcie zmalało ze względu na ataki na kościoły czy formy manifestacji - mówi socjolog.

Jego zdaniem w polskim parlamencie nie dojdzie do przemocy znanej nam z innych państw. - Nasza debata jest trochę jak wrestling, gdzie "trup ściele się gęsto", a w rzeczywistości wcale tak nie jest. Myślę, że w Polsce nie będziemy mieć bójek. Pamiętajmy, że w krajach, gdzie zdarzały się takie przypadki, były to "efekty strzałów", czyli wcześniejszych konfliktów zbrojnych - stwierdza prof. Jarosław Flis.

Wybrane dla Ciebie

Kolejne spięcie Stanowskiego z Wysocką-Schnepf. "Obsesja"
Kolejne spięcie Stanowskiego z Wysocką-Schnepf. "Obsesja"
Debata w TVP. Kluczowe momenty
Debata w TVP. Kluczowe momenty
Apartamenty Deluxe Nawrockiego. Trzaskowski zapytał o zwrot pieniędzy
Apartamenty Deluxe Nawrockiego. Trzaskowski zapytał o zwrot pieniędzy
Biejat zwróciła się do Nawrockiego. "To skandal"
Biejat zwróciła się do Nawrockiego. "To skandal"
Maciak zwrócił uwagę kandydatom. Jednak to on popełnił błąd
Maciak zwrócił uwagę kandydatom. Jednak to on popełnił błąd
Mentzen dostał pytanie. Hołownia wywołał swoją żonę
Mentzen dostał pytanie. Hołownia wywołał swoją żonę
Nawrocki z pytaniem do Trzaskowskiego. "Z panem rozmawiam"
Nawrocki z pytaniem do Trzaskowskiego. "Z panem rozmawiam"
Biejat przypomniała Nawrockiemu słowa Kaczyńskiego. "Nie jest panu wstyd?"
Biejat przypomniała Nawrockiemu słowa Kaczyńskiego. "Nie jest panu wstyd?"
Tusk o debacie. "Wybór powinien być prosty"
Tusk o debacie. "Wybór powinien być prosty"
Korzystali z sygnału TVP. Tak ich podpisali
Korzystali z sygnału TVP. Tak ich podpisali
Dulkiewicz odpowiada Nawrockiemu ws. Jerzego Ż. "Bo go schowała pana koleżanka"
Dulkiewicz odpowiada Nawrockiemu ws. Jerzego Ż. "Bo go schowała pana koleżanka"
Dwa miliony w dwie godziny. Stanowski ogłasza sukces
Dwa miliony w dwie godziny. Stanowski ogłasza sukces