Po pomyłce koalicja nie będzie publikować danych o atakach w Afganistanie
Dowództwo międzynarodowych sił w Afganistanie poinformowało, że dane na temat liczby ataków dokonanych przez talibów nie będą już publikowane. Tydzień temu dowództwo przyznało, że popełniło błąd w obliczeniach i liczba ataków w 2012 roku nie spadła.
Rzecznik Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie Jamie Graybeal wyjaśnił, że obliczenia koalicji będą stawały się coraz bardziej niedokładne wraz z przejmowaniem w walkach coraz większej roli przez wojsko afgańskie.
- Ponieważ siły afgańskie prowadzą z powodzeniem coraz więcej samodzielnych operacji, często poza polem widzenia ISAF, uznaliśmy, że nasze dane będą coraz mniej dokładne, jeśli chodzi o ogół ataków inicjowanych przez wroga - głosi pisemne oświadczenie rzecznika.
Wcześniej koalicja twierdziła, że rzekomy spadek w zeszłym roku liczby ataków przeprowadzanych przez talibów w Afganistanie jest jedną z oznak, iż rebelia słabnie i Afgańczycy mogą wziąć na siebie więcej działań bojowych.
W obliczeniach popełniono jednak błąd, co ujawniła agencja AP. Pomyłka wyszła na jaw, gdy ISAF usunęły ze swojej strony internetowej statystyki, w których odnotowano 7-procentowy spadek "ataków inicjowanych przez wroga" w porównaniu z rokiem 2011.
W ubiegłym tygodniu, ostatniego dnia urzędowania, minister obrony USA Leon Panetta oświadczył, że jest rozczarowany błędem w tych danych.
Rzecznik Graybeal poinformował, że skorygowane dane za 2012 rok nie zostaną przekazane do wiadomości publicznej. - Musimy zdać sobie sprawę, że prosta liczba ataków nie jest najbardziej kompletnym miernikiem postępów kampanii - podkreślił.
Wszystkie zagraniczne siły bojowe mają opuścić Afganistan z końcem 2014 roku.