PO o opinii Komisji Weneckiej ws. TK: rząd wyprowadza Polskę z krajów europejskich. Bochenek: opinia KW jest stronnicza
• PO: rząd wyprowadza Polskę z grona krajów europejskich i demokratycznych
• Andrzej Halicki: takie znaczenie ma bojkotowanie przez rząd opinii Komisji Weneckiej ws. Trybunału Konstytucyjnego
• Krzysztof Brejza: PiS chce nowej żelaznej kurtyny
• Rzecznik rządu: stanowisko Komisji Weneckiej jest stronnicze
• Rafał Bochenek: Komisja nie uwzględnia merytorycznych argumentów
• Rzeczniczka PiS: opinia Komisji nie jest wiążąca
Komisja Wenecka (KW) przyjęła w piątek na sesji plenarnej opinię na temat uchwalonej w lipcu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W obradach w Wenecji nie uczestniczyła polska delegacja rządowa, która zarzuciła stronniczość temu organowi doradczemu Rady Europy.
PO: Polska się izoluje, przyjmujemy kurs wschodni
Halicki uważa, że to kolejny bardzo smutny dzień po skandalu związanym z "aferą helikopterową", który podważa wiarygodność Polski na arenie europejskiej. - Rząd polski wyprowadza Polskę z grona krajów europejskich i demokratycznych, bo takie ma znaczenie bojkot orzeczenia Komisji Weneckiej, która jest ważnym dokumentem dla Komisji Europejskiej - powiedział poseł PO.
Podkreślił, że kolejny raz oceniany jest system praworządności, demokracji i ochrony praw obywatelskich w Polsce. - To nie jest tylko kolejne potwierdzenie, że TK został sparaliżowany, ale dowodzi także złej intencji rządu PiS. Ta samoizolacja Polski oznacza, że w sposób praktyczny przyjęliśmy kurs, który nazywany jest kursem wschodnim. Wystawiliśmy siebie z grona państw europejskich i zmierzamy w kierunku, w jakim oceniana jest polityka prowadzona przez rząd na Kremlu, czy rząd na Białorusi - powiedział Halicki.
Jak ocenił, nie ma możliwości rozwiązania kryzysu konstytucyjnego bez zaprzysiężenia trzech sędziów TK i publikacji wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
- Rząd PiS-u kłóci Polaków, jest skłócony z nauczycielami, z kobietami, sortuje Polaków. Rząd PiS-u chce nowej, żelaznej kurtyny: kłóci nas z Francuzami, Niemcami, obraża inne narody i instytucje. Odcięcie Polski od Rady Europy jest symboliczne, to odcięcie Polaków od kierunku wybranego przez Polaków po odzyskaniu niepodległości, to powrót do czasów PRL - oświadczył Brejza.
Jego zdaniem PiS-owi chodzi o sparaliżowanie prac Trybunału Konstytucyjnego, by TK nie mógł rozpoznać ustaw inwigilujących społeczeństwo, ograniczających możliwości nabywania ziemi rolnej, ale także tych, które w przyszłości mogą ograniczyć prawa i wolności obywatelskie. - To jest model wschodni, to jest przesadzanie Polski na Wschód, odrywanie Polski od pnia wartości obywatelskich - dodał Brejza.
Lewandowski: Komisja Wenecka ma znacznie większą wiarygodność od rządu Szydło
O to, że nie było przedstawicieli rządu na posiedzenie Komisji Weneckiej był pytany przez dziennikarzy w Sejmie europoseł PO Janusz Lewandowski. - To jest bojkot instytucji, które mają znacznie większą wiarygodność i autorytet międzynarodowy niż rząd pani premier Beaty Szydło - podkreślił.
- To jest dalszy ciąg wypisywania się z tej cywilizacji, do której dążyła Polska wyzwalając się z przekleństwa Jałty. Opowiadało się o Polsce, że ma ciało na Wschodzie, bo taki był wyrok Jałty, ale duszą należy do Zachodu. Udało się to zrealizować. Teraz Jarosław Kaczyński nas wypisuje z tej cywilizacji, z jej norm i standardów. Oczywiście zostało to bardzo mocno odnotowane w całym świecie demokratycznym po obu stronach Atlantyku - powiedział Lewandowski.
Rzecznik rządu: stanowisko Komisji Weneckiej jest stronnicze
Odnosząc się do opinii Komisji, rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział, że "stanowisko Komisji Weneckiej jest stronnicze". - Nie uwzględnia merytorycznych argumentów, które były wielokrotnie przedstawiane członkom Komisji, którzy byli obecni na spotkaniach w Warszawie. W projekcie opinii były błędy rzeczowe, mylono organy polskiego państwa. Trudno się dyskutuje z osobami, które nie chcą kompleksowo spojrzeć na cały system prawa w Polsce - powiedział.
Rzecznik rządu podkreślił, że nie można rozpatrywać ustawy o TK w oderwaniu od innych obowiązujących przepisów i zapisów konstytucji.
- Ustawa, która została przyjęta przez parlament w lipcu, wdraża większość opinii Komisji Weneckiej, która była poprzednio wydana. Zresztą ustawa jest oparta w większości na przepisach ustawy, która obowiązywała przez prawie 20 lat i nikt jej nie kwestionował, dlatego dzisiejsze dokumenty i zarządzenia wydawane przez Komisję są nieuzasadnione - stwierdził Bochenek.
- Określenie zasad działania instytucji państwowych to kompetencja organów krajowych, a nie instytucji międzynarodowych, które nie znają całościowo naszego systemu prawnego i wybiórczo, stronniczo podchodzą do analizy ustawy o TK - dodał.
Mazurek: Komisja Wenecka ignoruje zmiany ws. Trybunału Konstytucyjnego
Jeszcze przed wydaniem opinii przez Komisję Wenecką rzeczniczka PiS Beata Mazurek podkreślała, że KW ignoruje zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i propozycje kompromisu. Zaznaczyła, że opinia Komisji nie będzie wiążąca.
- Poczekajmy na to jaka będzie ta opinia. Nie spodziewam się, że będzie pozytywna, ponieważ uważam, że Komisja Wenecka nie odnosi się w sposób merytoryczny do tego co robimy. Jest to komisja bardziej polityczna. Jej opinia nie jest wiążąca - powiedziała Mazurek dziennikarzom w Sejmie.
- Zbytnio uwagi do tego bym nie przywiązywała. Inna jest sytuacja, kiedy w sposób merytoryczny i odpowiedzialny jej członkowie odnoszą się do tego, co jest w parlamencie, a inna jest ocena sytuacji, kiedy ignorują zmiany, które wprowadzamy. Moim zdaniem ignorują - podkreśliła posłanka.
Mazurek była pytana o brak polskiej delegacji w obradach KW. - Decyzja polskiego rządu jest jak najbardziej słuszna. Komisja Wenecka w sposób merytoryczny nie odnosi się do tego co robimy. W związku z tym, jeżeli ignoruje zmiany i propozycje kompromisu, rozwiązania problemu wokół TK, jest głucha na to co jest w parlamencie podejmowane, to jaki jest sens z nią rozmowy? Tylko po to, żeby bić pianę i żeby pokazać, że rząd jest źle odbierany przez Komisje Wenecką? To nie ma najmniejszego sensu - podkreśliła.
Poseł Michał Dworczyk (PiS) zaznaczył, że rząd prowadzi dialog z Komisją. - Ale nie jest tak, że za każdym razem, na każde zawołanie, w każdym miejscu muszą się przedstawiciele państwa polskiego stawiać - powiedział. - Mamy coraz częściej wrażenie, że Komisja Wenecka zaczyna uprawiać rodzaj polityki - dodał poseł.
Opinia Komisji Weneckiej ws. Trybunału Konstytucyjnego
Komisja Wenecka w przyjętej w piątek opinii w sprawie lipcowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym twierdzi, że "nie spełnia ona dwóch podstawowych standardów równowagi władzy: niezależności sądownictwa i pozycji TK jako definitywnego arbitra w kwestiach konstytucyjnych".
Przyjęta w piątek na sesji plenarnej opinia Komisji Weneckiej liczy 25 stron i zawarta jest w około 130 punktach, odnoszących się m.in. do sposobu powoływania prezesa TK i kolejności zajmowania się sprawami przez TK. Termin pełnej publikacji opinii nie jest jeszcze znany. W obradach Komisji Weneckiej uczestniczył prof. Bogusław Banaszak, jeden z dwóch przedstawicieli Polski. Nie było natomiast dr. Mariusza Muszyńskiego.
W obradach KW nie wzięła udziału polska delegacja rządowa, która zarzuciła stronniczość temu organowi doradczemu Rady Europy.
Do pierwszego projektu opinii, sporządzonego po wizycie delegacji KW w Warszawie, dodano poprawki. Ich podstawą były między innymi przesłane pisemne uwagi strony polskiej, liczące 13 stron.
W wydanym oświadczeniu KW przyznała, że w nowej ustawie o TK dokonano "pewnych poprawek" po tym, gdy w marcu Komisja wydała swą pierwszą opinię na temat grudniowej noweli ustawy o Trybunale. Wśród tych poprawek wymieniono "zmniejszenie większości wymaganej do wydania orzeczenia z dwóch trzecich do zwykłej większości", a także brak przepisu "o wszczęciu postanowień dyscyplinarnych wobec sędziów przez prezydenta Polski i ministra sprawiedliwości".
Jednakże - podkreślono w nocie informującej o treści opinii KW - "te i inne poprawki są zbyt ograniczone", ponieważ "inne postanowienia przyjętej ustawy mogą znacznie opóźnić i utrudnić pracę Trybunału, sprawić, iż będzie ona nieefektywna, a także podważyć jego niezawisłość poprzez stosowanie nadmiernej legislacyjnej i wykonawczej kontroli nad jego funkcjonowaniem".
Powołana w 1990 roku w związku z przemianami w Europie Środkowo-Wschodniej po upadku komunizmu Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo, zwana Komisją Wenecką (KW) z racji miejsca obrad, jest organem doradczym w sprawie prawa konstytucyjnego. Obecnie doradza 61 krajom świata, w których mieszka około 3 miliardów ludzi.
W skład KW wchodzi około 100 przedstawicieli państw członkowskich i organizacji, mających status specjalny. Jedną z nich jest Unia Europejska. Zasiadają w niej eksperci prawa konstytucyjnego, sędziowie sądów konstytucyjnych, byli wysokiej rangi urzędnicy rządowi. Od czerwca honorową przewodniczącą KW, po wielu latach w tym gremium, jest była premier i była ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Hanna Suchocka.
Trzecie w tym roku posiedzenie KW w sprawie polskich ustaw po raz pierwszy odbywało się bez udziału strony rządowej. KW przyznała, że w sprawie o tak dużej wadze taka sytuacja jest niecodzienna. W marcu omawiano pierwszą ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, a w czerwcu - ustawę o policji zmieniającą zasady inwigilacji.
Projekt opinii na temat nowej, przyjętej w lipcu ustawy o TK, powstał po wrześniowej wizycie delegacji jej sprawozdawców w Warszawie. W jej skład wchodzili eksperci z Finlandii, USA i Belgii. Nad projektem pracowało też kilkoro sprawozdawców, którzy sporządzili opinię na temat pierwszej ustawy o TK, przyjętej w marcu.
Przyjęta w marcu opinia na temat nowelizacji poprzedniej ustawy o TK była krytyczna. KW zaapelowała wtedy o publikację orzeczenia TK z 9 marca w sprawie grudniowej noweli o Trybunale autorstwa PiS, co - według niej - byłoby punktem wyjścia z kryzysu. Ponadto ostrzegła, że osłabienie TK stanowi zagrożenie dla demokracji, praw człowieka i rządów prawa w Polsce.
Gdy polski parlament rozpoczął pracę nad nową ustawą o TK, sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland zwrócił się na początku lipca do ekspertów KW o pilne zajęcie się tymi przepisami i wydanie wstępnej opinii. Potem jednak szef RE postanowił, że należy poczekać na zakończenie prac w polskim parlamencie i dlatego zdecydowano, że opinia zostanie wydana w normalnym trybie na jesiennym posiedzeniu w Wenecji.