PO może samodzielnie pokonać PiS? Tusk: oczywiście, że tak
Lider Platformy Obywatelskiej w środę wieczorem mówił m.in. o strategiach, jakie rozważa jego partia w odniesieniu do wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Skomentował także narrację Jarosława Kaczyńskiego wobec Unii Europejskiej. - Nie starcza mu już odwagi - ocenił.
Donaldtarget="_blank"> Tusk w środę był gościem Wywiadu Politycznego TOK FM. Przywódcę Platformy Obywatelskiej zapytano między innymi o strategię na wybory parlamentarne 2023. - Potrzebny jest spryt i determinacja do wyborów, żeby tak to poskładać, by nie zmarnować faktu, który dzisiaj jest oczywistością: PiS może liczyć na 35 proc. poparcia - oznajmił Tusk. Dodał też, że nie spodziewa się "wielkich przepływów" do poszczególnych ugrupowań.
- Mamy niedużą, ale wyraźną przewagę opozycji demokratycznej nad władzą PiS-u (...). Mamy obiecującą partię Szymona Hołowni - wymieniał rozmówca TOK FM. Zapytany z kolei o poziom poparcia dla PO w sondażach, odparł, że jego ugrupowanie może w chwili obecnej liczyć na 20 proc., "plus te stabilne 10-12 proc. Szymona Hołowni". - Mówiąc krótko, my dzisiaj mamy prawie 40 proc. - powiedział.
- Szymon Hołownia to polityk, który jest na początku swojej drogi i może brakuje mu doświadczenia, ale to jest mądry człowiek i z moralnymi fundamentami. Jestem przekonany, że co do głównych spraw w Polsce myślimy bardzo podobnie - stwierdził Tusk.
Donald Tusk o wyborach. "Mamy niedużą, ale wyraźną przewagę opozycji nad władzą PiS"
- Z różnych powodów ludzie, którzy mogliby głosować na Platformę - te 10-12 proc. - chcą głosować na ruch Szymona Hołowni, ja się na to nie obrażam. Każdemu partnerowi z opozycji życzę skuteczności na moim poziomie - zaznaczył.
Podkreślił również, że szanuje autonomię swoich partnerów opozycyjnych. - Dzisiaj, gdybyśmy mieli wybory i gdybyśmy poszli razem, wygralibyśmy te wybory. I dla mnie to jest najważniejsze - przekonywał.
Zastrzegł jednak, że "nie odbudujemy demokratycznej przestrzeni w Polsce i nie odsuniemy tego bardzo skorumpowanego i bardzo zdeprawowanego obozu od władzy, jeśli będziemy uważali, że jest coś ważniejszego niż to zwycięstwo".
PO mogłaby samodzielnie pokonać PiS? Tusk: oczywiście, że tak
Tusk ocenił również, że odkąd objął przywództwo w PO, jest zadowolony z tego, co udało mu się do tej pory osiągnąć. - Obiecałem, że przebuduje Platformę, żeby osiągnąć zwycięstwo nad PiS. I te cztery miesiące później potwierdzają to, że mój optymizm ma uzasadnienie, choć jest ostrożny. Chciałbym, żeby wszyscy po tej - umownie - naszej, demokratycznej stronie z taką determinacją i zapałem wzięli się do roboty. To prawdopodobnie dzisiaj bylibyśmy spokojniejsi - stwierdził.
Zapytany z kolei o to, czy PO mogłaby obecnie samodzielnie pokonać PiS, bez wahania odparł: - Oczywiście, że tak. - Uważam to pytanie w ogóle za bezzasadne - dodał lider PO.
- Platforma nie jest dedykowana wyłącznie wielkim miastom. Zagrożenie, jakie przyniósł ze sobą PiS i te najważniejsze, fundamentalne sprawy, czyli: praworządność, obecność w UE, bezpieczeństwo, bezpieczeństwo na granicy, ale także sytuacje bardzo ludzkie, np. bezpieczeństwo kobiety ciężarnej w szpitalu - to są sprawy, które nie dotyczą wyłącznie mieszkańca Warszawy i Gdańska, a powiedziałbym, że nawet w większym stopniu mieszkańca małego, burmistrzowskiego miasta - wskazał Tusk.
Donald Tusk o Kaczyńskim. "Nie starcza mu już odwagi"
Lider PO skomentował także ostatnie słowa Jarosława Kaczyńskiego, które padły w kontekście Unii Europejskiej. Prezes PiS stwierdził m.in., że "Niemcy chcą budować IV Rzeszę" w ramach UE.
Szef PO nie ma wątpliwości, że liderzy obozu rządzącego w tej kwestii "muszą zmienić nomenklaturę". - Nie starcza mu już odwagi, żeby zaatakować wprost Unię Europejską, więc zaczyna ją nazywać "IV Rzeszą" - skwitował.
Tusk o propagandzie TVP. "Nie ma w Europie polityka, który byłby tak doświadczony wieloletnim atakiem"
Przywódca Platformy Obywatelskiej odpowiedział także na pytanie, dlaczego nie wystartował w wyborach prezydenckich i skomentował kampanię mediów publicznych, głównie Telewizji Polskiej pod zarządem Jacka Kurskiego, przeciwko sobie.
- Starałem się to wytłumaczyć i opinii publicznej, i moim zawiedzionym sympatykom, kiedy decydowałem się nie kandydować w wyborach prezydenckich. Dokładnie wiem, jakie spustoszenie ta permanentna i niezwykle brutalna kampania przeciwko mnie poczyniła, nie mam żadnych wątpliwości. I to się dzieje ciągle. To nie jest powód do chwały, ale naprawdę, proszę mi wierzyć - nie ma w Europie polityka, który byłby tak doświadczony zmasowanym, wieloletnim atakiem mediów publicznych, od rana do wieczora, i to z najcięższymi epitetami: "zdrajca", "agent niemiecki", "morderca", "złodziej" - wyliczał szef PO.
Podkreślił, że być może obecnej władzy "udało się ograniczyć skalę poparcia" dla niego, ale to "nie zwalnia go z potrzeby walki".
Źródło: TOK FM
Przeczytaj także: