PO i Nowoczesna łączą siły na wybory samorządowe. Przygotowali wspólny manifest
Partie opozycyjne wydają się nie mieć pomysłu na to, jak wygrać z Prawem i Sprawiedliwością. Platforma Obywatelska i Nowoczesna zdecydowały się walczyć wspólnie o wynik w wyborach samorządowych. Zapowiadają przedstawienie wspólnego manifestu programowego.
Na godz. 11:30 w Warszawie zaplanowano konferencję prasową przedstawicieli PO i Nowoczesnej. Mają wyjaśnić, co, startując wspólnie do wyborów samorządowych, chcą wspólnie osiągnąć.
Przypomnijmy, że już pod koniec stycznia partie poinformowały o wspólnych listach do sejmików. - Chcemy pokazać, że współpraca ma sens i podkreślić, że ważna jest obrona samorządu przed centralistycznym myśleniem PiS-u - tłumaczył lider Platformy Grzegorz Schetyna.
- Priorytetem są w tej chwili sejmiki, ale będziemy rozmawiać też o wspólnych listach do gmin i powiatów. A także wspólnych kandydatach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - tak z kolei mówiła przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Partie powołały specjalny zespół mający przygotować umowę koalicyjną oraz minimum programowe dotyczące wyborów samorządowych i do sejmików wojewódzkich. W jego skład wchodzi po dwóch przedstawicieli Nowoczesnej i PO. Podanie konkretów zapowiadano na połowę lutego. Ten czas właśnie nadszedł.
- Wiemy, że lewica jest podzielona, jest bardzo wiele odcieni lewicy pozaparlamentarnej. Ja bym sobie bardzo życzył tego, żeby jak najwięcej tych odcieni mogło się z nami porozumieć - powiedział w TOK FM Rafał Trzaskowski z PO. Tłumaczył, że porozumienie powinno się poszerzać.
- Myślę, że przyjdzie taki czas, gdzie lewica i my usiądziemy do jednego stołu i będziemy jakieś porozumienie próbowali wypracować, bo jeżeli pójdziemy osobno, to ten sukces będzie trudno wypracować. Nawet jeżeli wygramy prezydenturę w Warszawie, to bez Rady Miasta, bez rad dzielnic trudno będzie rządzić w tym mieście, zwłaszcza z wrogim wojewodą, który będzie próbował w ogóle narzucać swoje inicjatywy samorządowi, więc jeżeli nie wygramy na wszystkich szczeblach samorządu, to trudno będzie wygrać - stwierdził.