Po decyzji Komisji Europejskiej PiS dalej swoje. Szef MSZ: na razie stoimy na stanowisku, że mamy rację
Będziemy dowodzić, że reforma sądownictwa leży w kompetencji państw członkowskich - zapowiada Jacek Czaputowicz, szef polskiej dyplomacji. Jego zdaniem uzasadnienie decyzji o wszczęciu postępowania ws. Polski ze strony KE jest niewłaściwe. - Jesteśmy spokojni - mówi minister.
Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym i uchybieniem zobowiązaniom państwa członkowskiego. Może się to zakończyć pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Polski rząd ma miesiąc na odpowiedź.
- Na razie stoimy na stanowisku, że my mamy rację i że spór z Komisją Europejską rozstrzygniemy na naszą korzyść - powiedział Jacek Czaputowicz, pytany w Sejmie przez dziennikarzy o reakcję na ruch KE.
Zobacz także: Cezary Tomczyk: przy Lechu Wałęsie warto stanąć
Dodał, że ta decyzja wynika z przekonania KE, iż nie miałaby ona szans na uzyskanie większości głosów, która niezbędna jest do uruchomienia procedury z art. 7. - Czekamy spokojnie na decyzje. Wtedy będziemy zastanawiać, co dalej - mówił.
"Trybunał tylko ws. prawa europejskiego"
Minister spraw zagranicznych wyjaśniał też, co może znaleźć się w polskiej odpowiedzi i na czym zamierza skupić się polski rząd w tłumaczeniu swoich racji.
- Trybunał Sprawiedliwości UE jest instytucją, która ma rozstrzygać spory dot. prawa europejskiego. Dlatego będziemy dowodzić, że reforma sądownictwa, leży w kompetencji poszczególnych państw członkowskich - powiedział Czaputowicz.
Z kolei rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska stwierdziła, że rząd odniesie się do decyzji KE w wyznaczonym terminie. - Podjęliśmy się trudnych zmian, których nie zrobili nasi poprzednicy przez wiele lat. Może dlatego tak trudne jest to dla naszych partnerów z UE, żeby zrozumieć, dlaczego tych zmian dokonujemy - powiedziała Kopcińska.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła: TVN24, Polskie Radio