PolitykaPO daje Ziobrze 48 godzin. Chodzi o Macierewicza

PO daje Ziobrze 48 godzin. Chodzi o Macierewicza

- Nie może być tak, że państwo polskie nie działa. Nie możemy nawet powiedzieć, że państwo działa teoretycznie - stwierdził poseł PO Cezary Tomczyk na briefingu w Sejmie. Wezwał Zbigniewa Ziobrę, by w ciągu 48 godzin zajął się "bulwersującą sprawą" Wacława Berczyńskiego. Jest już reakcja ministerstwa.

PO daje Ziobrze 48 godzin. Chodzi o Macierewicza
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Natalia Durman

- Dzisiaj składamy wniosek do Zbigniewa Ziobry, dając jednocześnie polskiej prokuraturze 48 godzin na działanie - tak, by mogła z urzędu zająć się sprawą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra Macierewicza w związku z ujawnieniem tajemnic polskiego wojska (...) W tej sprawie wszystko jest na stole - mówił Tomczyk podczas konferencji.

Prztyczek do PO

Reakcja resortu Ziobry była błyskawiczna. "Posłów @Platforma_org zachęcam do lektury strony @PK_GOV_PL. Tam już od... 25 kwietnia komunikat o działaniach w kontekście dra Berczyńskiego" - napisał na Twitterze rzecznik prasowy Ministra Sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Nie zabrakło uszczypliwości. W kolejnym wpisie zamieścił link do komunikatu, "gdyby PO miało problem z nawigacją na stronie lub korzystaniem z wyszukiwarek internetowych".

Kaleta zwrócił uwagę, że śledztwo dotyczy całości procedury przetargowej prowadzonej za rządów Platformy, "o czym warto, by posłowie PO również pamiętali".

W komunikacie, owszem, czytamy, że od 24 października 2016 roku w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie prowadzone jest śledztwo ws. "organizacji procedury zakupu śmigłowców wielozadaniowych (...), a następnie odstąpienia od kontraktu". "W ramach postępowania wyjaśniane będą również okoliczności ewentualnego udziału dr. Wacława Berczyńskiego w postępowaniu dotyczącym zamówienia publicznego" - podkreślono. Nie pada jednak ani jedno słowo nt. szefa MON Antoniego Macierewicza.

"Wykończył" caracale?

Przypomnijmy, szum wokół przewodniczącego podkomisji smoleńskiej Wacława Berczyńskiego powstał, gdy stwierdził on, że przyczynił się do "wykończenia" kontraktu na caracale dla polskiej armii.

Od początku dla PO kluczowe było, czy Macierewicz dał Berczyńskiemu dostęp do dokumentacji przetargowej. Przedstawiciele rządu i politycy PiS zapewniają jednak, że nie miał on dostępu do informacji niejawnych, a także nic wspólnego z negocjacjami offsetu, który był warunkiem zawarcia umowy na dostawę maszyn.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (248)