PO apeluje o zakończenie "festiwalu niedorzeczności" wygłaszanych przez Macierewicza
• PO: trwa festiwal niedorzeczności wygłaszanych przez Antoniego Macierewicza
• "Apelujemy o to, aby prezes PiS, premier i prezydent zakończyli to"
• "Rewelacje szefa MON, tak jak kilkanaście teorii o katastrofie smoleńskiej, należy wsadzić między bajki"
17.03.2016 | aktual.: 17.03.2016 16:24
PO zaapelowała do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy o zakończenie "festiwalu niedorzeczności" w wykonaniu szefa MON Antoniego Macierewicza. Polska nie może być zakładnikiem jego obsesji - mówił wiceszef PO Tomasz Siemoniak.
Siemoniak ocenił podczas konferencji prasowej w Sejmie, że od kilku dni "mamy do czynienia z festiwalem niedorzeczności wygłaszanych przez Antoniego Macierewicza". - Było o akcie terroru, było o demokracji w USA, było o broni elektromagnetycznej, a wczoraj na komisji obrony mieliśmy do czynienia z kolejnym odcinkiem tych niedorzeczności - mówił.
- Apelujemy o to, aby prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło, prezydent Andrzej Duda zakończyli ten festiwal niedorzeczności , który kompromituje Polskę, który wystawia nas na pośmiewisko na arenie międzynarodowej - mówił wiceszef Platformy.
W ocenie Siemoniaka szef MON cieszy się w polskiej polityce "specjalnym statusem". - Słowa, które wypowiada nie są traktowane poważnie i tak jest od lat. Niemniej jednak, jeśli minister obrony narodowej w majestacie autorytetu rządu opowiada takie niedorzeczności, zmuszeni jesteśmy na to zareagować - stwierdził. - Polska polityka nie może być zakładnikiem obsesji jednego człowieka - dodał.
Zdaniem Siemoniaka rewelacje, które szef MON przedstawił podczas środowych obrad sejmowej komisji obrony narodowej "należy wsadzić między bajki, tak jak kolejne kilkanaście teorii (o katastrofie smoleńskiej), które przez ostatnie lata wygłaszał" - mówił.
W środę na wniosek posłów PO i Kukiz'15 zebrała się sejmowa komisja obrony, która wysłuchała informacji MON nt. powodów i podstaw dla wznowienia badania katastrofy smoleńskiej.
Podczas przedstawiania informacji Macierewicz mówił m.in. samolot, którym leciał m.in. prezydent Lech Kaczyński rozpadł się w powietrzu, a "negowanie tego podstawowego faktu jest jakąś próbą zawracania kijem Wisły". Apelował też, by sięgnąć do zapisów parametrów lotu, w tym do raportów KBWLLP i Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) z Moskwy. - Nie ma wątpliwości: 18 metrów nad ziemią zaniknęło całe zasilanie elektryczne samolotu. W tej sprawie nikt nie ma żadnej wątpliwości. Możecie to ukrywać, możecie się z tego naigrywać. Macie w tej sprawie duże doświadczenie, ale z siebie się wtedy naigrywacie - mówił Macierewicz.
Oskarżył też opozycję o ponowne rozpętywanie "nienawiści wobec próby wyjaśnienia tej największej tragedii w dziejach niepodległej Polski". - To jest najbardziej w tym wszystkim bolesne i trudne. Ta fala nienawiści, którą chcecie wzbudzić, tylko dlatego, że jako minister obrony narodowej nie mam wątpliwości, iż moim obowiązkiem jest doprowadzenie do wyjaśnienia tego, co się stało w związku z tragedią smoleńską. Przypisywanie mi jakichkolwiek uprzedzeń w tej sprawie jest daleko idącą nieuczciwością - powiedział szef MON.