Szef "dotknięty geniuszem"
- Poza marketingiem nie ma nic do powiedzenia. Nie ma w nim żadnej substancji i w tym sensie jest plastikowy. Jego problem, podobnie zresztą jak Grzegorza Napieralskiego, polega na tym, że za wcześnie wszedł do poważnej polityki. I dziś pozostał taką wydmuszką. No bo jaki poważny facet mówi, że jego szef jest "dotknięty geniuszem"? - czytamy w "Kulisach Platformy".
- Kompletnie nie potrafił zaakceptować faktu, że został odstrzelony, i to, co bardziej dla niego bolesne, na żądanie właśnie Grzegorza (Schetyny), który godząc się na ogłoszenie, że sam podaje się do dymisji, postawił warunek, że Nowak odejdzie razem z nim. (…) W Nowaku musiała rosnąć złość na szefa rządu. Kiedy Drzewiecki odgrażał się po pijaku, że wykończy Donalda, on milczał - opowiada Janusz Palikot, o koledze z PO Sławomirze Nowaku.
- Myślę, że tu Palikot podpisał na siebie wyrok, myśli, że "oni" na niego nic nie mają? Będą i "Kulisy Palikota" - zauważa Internauta Jj.
- O Nowaku to prawda. Typowy przedstawiciel "inteligencji" z "PO". Pozer, na niczym się nie zna, ale jednocześnie zna się na wszystkim. Zawsze coś powie, ale nic konkretnego. Nic generalnie nie umie, choć przyswoił sobie kilka książek z zakresu marketingu politycznego - twierdzi Internauta AM
Przeczytaj też: Palikota wykluczono z debat wyborczych, czy słusznie?