Słowa Palikota "budzą obrzydzenie i niesmak"
- Nogę miał opartą o piłkę nożną. Wyglądał naprawdę dobrze. Spojrzał na mnie i zachęcił: "Wejdź, wejdź". Po czym mówi: "Widzisz tę roślinę w rogu? Gdy się tu wprowadziłem, odwiedził mnie Leszek Miller. Powiedział wtedy, że dała mu ją jego żona, i poprosił, żebym o nią dbał i żebym ją podlewał." Po tych słowach z całej siły kopnął piłkę w kierunku tej rośliny. Piłka odbiła się od niej, a następnie od biurka i telewizora. Po czym poszła kolejna ścięta piłka w tę roślinę. Uderzał w coś, co należało do Millera, którym był autentycznie zafascynowany - mówi w wywiadzie Janusz Palikot.
- Z zamieszczonych fragmentów książki nie wynika nic, o czym byśmy nie wiedzieli. Tak prawdopodobnie zachowują się wszyscy wybrańcy narodu. Od 20 lat mają nas gdzieś. Obrażają i lekceważą nas - wszyscy, od prawa do lewa. I zabawiają się naszym, wyborców, kosztem - pisze Internautka Iva.
- Gdyby to była prawda, co dzisiaj wygaduje na PO, to co tam robił przez 6 długich lat? To tylko działanie obliczone na zdobycie głosów, a pisowskich i tak nie zdobędzie. I to właśnie nie znajduje mojej akceptacji, a budzi obrzydzenie i niesmak. Huzia na PO - to hasło tej kampanii, a wszyscy myślą, że władza wpadnie w ich ręce - komentuje Internautka Marylcia.
Przeczytaj też: Palikota wykluczono z debat wyborczych, czy słusznie?