"Płoną wagony i ciężarówki". Atak w Doniecku
Jasynuwata w obwodzie Donieckim w Ukrainie. Według prorosyjskiej Donieckiej Agencji Informacyjnej w mieście po południu doszło do potężnej eksplozji. Atak mieli przeprowadzić Ukraińcy. "Płoną wagony, ciężarówki i dworzec" - informują władze okupacyjne.
Do wybuchu, eksplozji i pożaru doszło w pobliżu ważnej linii kolejowej. W sieci pojawiło się nagranie z miejsca zdarzenia, na którym widać gęsty słup dymu. Jednocześnie brak jest informacji o sytuacji w mieście zarówno ze strony ukraińskiej, jak i rosyjskiej.
Kolejne celne uderzenie?
Rosyjskie kanały piszą, że "zaatakowany został węzeł logistyczny armii Federacji Rosyjskiej pod Donieckiem, przez który Rosjanie przejeżdżali z pociskami, sprzętem wojskowym i siłą roboczą. Sądząc po nagraniu z miejsca zdarzenia, pocisk trafił we właściwe miejsce i we właściwym czasie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Silna eksplozja wstrząsnęła Makiejewką. Ataki na rosyjski cel w obwodzie donieckim
Potężna eksplozja w Makiejewce
"Uderzyliśmy w gromadzenie sprzętu wroga i zapasów paliwa. Widać, jak płoną wagony towarowe" - napisał Andrij Tsaplienko, ukraiński dziennikarz wojskowy.
To kolejny atak w tym regionie. We wtorek wieczorem ukraińska armia przeprowadziła precyzyjny atak na skład amunicji w Makiejewce. Uderzenie zostało przeprowadzone przy użyciu wyrzutni rakietowej HIMARS. W mediach społecznościowych opublikowano nagrania z momentu eksplozji.
Rosjanie ulokowali skład amunicji na niedokończonym osiedlu w graniczącej z Donieckiem Makiejewce. Ukraińskie ataki na cele położone za linią frontu mają za zadanie odciąć Rosjan od niezbędnych do prowadzenia działań wojennych zapasów amunicji. Uderzenia są elementem kontrofensywy prowadzonej przez oddziały Kijowa.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski