Platforma ma problem z Ewą Kopacz. Szuka dla niej miejsca

Jak ustaliła Wirtualna Polska, kierownictwo Platformy Obywatelskiej szuka dla Ewy Kopacz miejsca na listach w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jeszcze do niedawna była szefowa rządu miała startować z Warszawy, a teraz coraz głośniej mówi się o Gdańsku.

Platforma ma problem z Ewą Kopacz. Szuka dla niej miejsca
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski
Sylwester Ruszkiewicz

03.01.2019 22:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Sytuacja zmieniła się po tym, jak Robert Biedroń zapowiedział start swojego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ma być jedynką na listach wyborczych w Warszawie. Jeśli wcześniej Biedroń nie dogada się z władzami Koalicji Obywatelskiej, a wszystko wskazuje, że do wyborów pójdzie osobno, to w stolicy zabierze sporo głosów, na które liczyła właśnie Ewa Kopacz jako kandydatka Platformy – mówi nam polityk zbliżony do kierownictwa PO.

Komorowski nie wystartuje

Przypomnijmy, do tej pory mówiło się, że to właśnie była szefowa rządu ma obiecane pierwsze miejsce na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego w Warszawie. Jej notowania miały wzrosnąć po tym, jak były prezydent Polski Bronisław Komorowski oficjalnie oświadczył, że nie wystartuje do Parlamentu Europejskiego. Ale wtedy nie było mowy o nowym ugrupowaniu Roberta Biedronia, który wśród warszawskich wyborców cieszy się sporą popularnością.

A przecież na warszawskich listach Koalicji Obywatelskiej mają znaleźć się również czołowi politycy Nowoczesnej i dodatkowo Barbara Nowacka. To właśnie Nowacka, według wewnętrznych sondaży, miałaby największe szanse w starciu z Biedroniem w Warszawie. - Po tym, jak Nowacka przyłączyła się do Koalicji Obywatelskiej, zaatakował ją właśnie Biedroń. Za swoje słowa o tresowaniu później przepraszał. W kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego drugi raz nie zaatakowałby Barbary – mówi nam nasz rozmówca.

Co więc z Ewą Kopacz? Jak jakiś czas temu ujawnił portal gazeta.pl, pod uwagę był brany scenariusz, że wystartuje z okręgu radomskiego - a więc z tego samego, z którego zdobyła sejmowy mandat. W wyborach do PE w 2014 roku Platforma zdobyła w tym okręgu (nr 5, obejmującym również Mazowsze) jeden euromandat (Julia Pitera). Według naszych informacji, tym razem chrapkę na start w tym okręgu ma również poseł Andrzej Halicki, zaufany człowiek szefa PO Grzegorza Schetyny. Oprócz niego zagwarantowany start z wysokiego miejsca ma także obecny europoseł PSL Jarosław Kalinowski. O miejsce dla Ewy Kopacz będzie więc trudno.

To dlatego w ostatnim czasie pojawił się pomysł, żeby była premier startowała w Gdańsku. – Tu mieszka jej córka z rodziną. To dla niej drugi dom, często przyjeżdża nad morze, zostaje na dłużej – mówi nam nasze źródło. Dodatkowym argumentem miałoby być to, że w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego Platforma uzyskała tu najlepszy wynik w skali całego kraju – 47,69 proc. I zdobyła dwa mandaty do PE: europosłami zostali Janusz Lewandowski i Jarosław Wałęsa.

Lewandowski z większym doświadczeniem

Według naszych rozmówców, ze startem Kopacz na Pomorzu również byłby kłopot, bowiem przy obsadzie list wyborczych to Lewandowski i Wałęsa będą brani pod uwagę w pierwszej kolejności. Ten pierwszy ma ogromne doświadczenie w pracy europoselskiej, był unijnym komisarzem ds. budżetu. Ten drugi, po porażce w wyborach samorządowych na prezydenta Gdańska, będzie chciał kontynuować kolejną kadencję w Parlamencie Europejskim.

W rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Kopacz mówi, że w Platformie nie było jeszcze rozmów na temat ulokowania kandydatów na poszczególnych listach. - Takich rozmów z przewodniczącym Grzegorzem Schetyną jeszcze nie było. Będę mogła odpowiedzieć na takie pytanie, jak zaczną się ostateczne przymiarki do list, które będą - mam taką nadzieję - listami szerokokoalicyjnymi. Trudno więc dzisiaj mówić, gdzie ja bym się czuła lepiej. Jeśli będą takie rozmowy, będą rozważane wszystkie warianty - mówi WP była premier Ewa Kopacz.

- Nie ma też mojej ostatecznej decyzji czy w ogóle będę startować. Autentycznie brałam to pod uwagę w ubiegłym roku, ale jak to w polityce, tak wiele się dzieje z miesiąca na miesiąc, że trzeba się poważnie zastanowić i podjąć racjonalną decyzję. Jeśli miałabym się zdecydować, że będzie to kontynuacja mojej politycznej drogi przy równoczesnym reprezentowaniu Polski w Europie w zdeterminowany sposób, to pewnie wyrażę zgodę, jeśli tylko Grzegorz Schetyna mi taką propozycję złoży - dodaje Ewa Kopacz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (872)