Następny cel ataku Putina? Kiszyniów ujawnia: jest plan na godzinę W 

Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO

- Oni chcą przywrócić dawne czasy ZSRR. A my tego nie chcemy. Mołdawia przez 30 lat była częścią strefy buforowej, a dla nas oznaczało to biedę, korupcję, złe rządy, emigrację. Chcemy być częścią demokratycznego świata - stwierdziła Sandu w rozmowie z dziennikarzem "FT".

- Nie wierzę, żeby Rosjanie się zatrzymali - podkreśliła mołdawska prezydent. Dziś tylko dzięki Ukrainie jesteśmy bezpieczni - oceniła.

Zapytana, czy planuje opuścić Mołdawię w przypadku ataku armii Federacji Rosyjskiej, odpowiedziała, że nie.

- Zostałbym w Mołdawii, ale przede wszystkim będziemy musieli wtedy pomóc jak największej liczbie naszych obywateli, aby mogli przenieść się do bezpiecznego miejsca, a takim jest Rumunia - dodała prezydent, wyjaśniając, że taki plan jest rozważany.

Czytaj też: Plan Rosjan na 9 maja. Wywiad ostrzega

Przypomnijmy, przed weekendem Unia Europejska przyjęła pakiety pomocy w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF) w celu wsparcia sił zbrojnych Mołdawii i Gruzji. Ma to celu zwiększenie bezpieczeństwa narodowego, stabilności i odporności w sektorze obronnym obu krajów.

- W trudnym kontekście geopolitycznym i zgodnie z ich europejskimi aspiracjami pomagamy wzmacniać ich sektory obronne i zwiększać ich zdolność do udziału w misjach i operacjach wojskowych UE - powiedział Josep Borrell, wysoki przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

Mołdawia otrzyma 40 mln euro na okres 36 miesięcy. Sfinansuje to dostawy i usługi dla jednostek sił zbrojnych, w tym szkolenia techniczne. Sprzęt obejmuje urządzenia do nadzoru powietrznego, mobilności i transportu, logistyki, dowodzenia i kontroli oraz cyberobrony.