Plan Łukaszenki wobec Polski. Jak go zatrzymać? "Jest kilka opcji"
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej staje się coraz bardziej napięta, a kryzys związany z migracją nasila się. Alaksandr Łukaszenka wciąż wykorzystuje migrantów jako narzędzie polityczne, wysyłając ich na granice Unii Europejskiej.
12.04.2024 | aktual.: 12.04.2024 09:56
Franak Viačorka, doradca polityczny liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, rozmawiał z "Faktem" na temat możliwości przeciwdziałania ruchom białoruskiego dyktatora. Viačorka ostrzegł, że Łukaszenka nieustannie poszukuje nowych metod i nie można wykluczyć kolejnych prowokacji.
Napad ponad 200 migrantów na polską granicę 10 kwietnia to tylko jeden z wielu incydentów w ramach wojny hybrydowej, którą Łukaszenka rozpoczął w 2021 roku.
- Wojna hybrydowa jest i będzie kontynuowana. Czasem było więcej imigrantów, czasem mniej, ale nigdy się to nie zatrzymuje. Dopóki Łukaszenka będzie w Mińsku, zawsze będzie zagrożeniem dla Polski i Litwy - mówi Viačorka w rozmowie z "Faktem". Zarówno on, jak i Cichanouska, kandydatka na prezydenta Białorusi w 2020 roku, która była nękana przez reżim Łukaszenki, obecnie mieszkają na Litwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak powstrzymać Łukaszenkę?
Viačorka podkreśla, że wszystko, co dzieje się z migrantami na granicy polsko-białoruskiej, jest uzgodnione z Moskwą. Pytany, co Unia Europejska może zrobić, aby skuteczniej przeciwdziałać działaniom Łukaszenki, odpowiada, że "jest kilka opcji".
- To wszystko są działania organizowane przez kryminalną bandę. Trzeba uderzać w jej interesy polityczne i finansowe. Tylko wtedy zatrzyma się kryzys migracyjny - zaznacza Viačorka.
Proponuje, aby po pierwsze postawić ultimatum dotyczące zamknięcia tranzytu towarów przez granicę polsko-białoruską i litewsko-białoruską.
- Jak tylko coś takiego będzie dyskutowane poważnie w Brukseli, od razu zauważymy zmianę postawy Łukaszenki. Przez te granice idą towary rosyjskie, chińskie oraz z innych części Azji. Jak będzie to rozważane w UE, to już będzie to mocne uderzenie - zauważa Viačorka.
Dodaje, że po drugie, Polska i Litwa mogą naciskać na proces uderzenia w Białoruś w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości. - Ta sprawa trochę ucichła, ale trzeba nadać temu nieco tempa. Jeśli tam zacznie się oficjalne rozpatrywanie sprawy przeciwko Łukaszence i jego ludziom za kryzys migracyjny, to będzie dobry sygnał. Nie warto tego odrzucać - wskazuje Viačorka.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt"