Plaga alarmów z Polski paraliżowała kraj na Bałkanach

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Serbii i tamtejsza policja otrzymywały przesyłki mejlowe i telefony z zagranicy (najwięcej z Polski) z zawiadomieniem o podłożonych ładunkach wybuchowych. Udało się wykluczyć obecność bomb we wszystkich wskazanych przez internetowych terrorystów miejscach, a na dodatek jeszcze trafić na ślad ewentualnych sprawców.

Policja serbska przeszukała kilkaset szkół, szpitali, centrów handlowych pod kątem obecności ładunków wybuchowych
Policja serbska przeszukała kilkaset szkół, szpitali, centrów handlowych pod kątem obecności ładunków wybuchowych
Źródło zdjęć: © Facebook

E-maile i połączenia telefoniczne, które odbierały serbskie służby, pochodziły przeważnie z Polski, ale także z adresów IP założonych na domenach z innych krajów, między innymi Rosji, Gambii, Iranu, Nigerii, Ukrainy i Słowenii. Polska ścieżka była najaktywniejsza.

Serbska policja skrupulatnie posprawdzała wszystkie "bombowe" lokalizacje. Było ich sporo, bo od marca do maja wysłanych i przekazanych zostało aż 48 ostrzeżeń, dotyczących kilkuset lokalizacji. W śledztwo zaangażowana została prokuratura do spraw przestępczości zorganizowanej. Kiedy wiadomo już było, że wszystkie doniesienia są fałszywe, a szkoły, szpitale, centra handlowe i inne miejsca publiczne w różnych miastach Serbii, których dotyczyły zgłoszenia wolne od zagrożenia, służby wzięły się za ewentualnych nadawców.

Okazało się, że 18 adresów e-mail, z których wysłano przesyłki z zatrważającymi informacjami o bombach, pochodziło z serwisu Gmail, a pojedyncze z ProtonMail, Eunetmail i Yandex. Serbowie zaangażowali do pomocy Europol i Interpol, władze kilku krajów, a także firmę Google.

Alarmy bombowe w Serbii. Ostrzeżenia wysyłano także z Polski

W wyniku prokuratorskich ustaleń udało się trafić na trop ewentualnych sprawców. To ośmiu obywateli Serbii. Dwie osoby aresztowano. Sześciu podejrzanych jest nieletnich, więc w ich sprawie wdrożone zostały inne procedury.

Ministerstwo spraw wewnętrznych Serbii zaapelowało w mediach społecznościowych, by szczególnie w momencie, gdy europejskie kraje obawiają się zmasowanych cyberataków z zagranicy, zachowywać się odpowiedzialnie i zgodnie z prawem oraz nie utrudnia."Fałszywe zgłoszenie o umieszczeniu bomby to nie żart, ale poważne przestępstwo, które może wywołać niepokój i strach obywateli Serbii oraz wymaga dodatkowego zaangażowania wielu służb.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)