PiS zostanie bez pieniędzy? Będzie zawiadomienie do PKW
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska oraz europoseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba ogłosili, że zamierzają złożyć wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej. Chodzi o ponowne zbadanie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński zwrócił się do Zbigniewa Ziobry "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej" - tak wynika z doniesień "Gazety Wyborczej", która w poniedziałek poinformowała o tajnym liście przed wyborami w 2019 roku.
Jak opisuje "GW", w liście datowanym na 26 sierpnia 2019 roku Kaczyński napisał: "Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą".
PiS bez subwencji?
- Do tej pory bardzo często podkreślano, że zdarzenia związane z Funduszem Sprawiedliwości obciążają Solidarną (obecnie Suwerenną - przyp.red.) Polskę. A my dzisiaj jasno mówimy i mamy na to dowody, że to, co działo się w Funduszu Sprawiedliwości, obciąża tak samo Zbigniewa Ziobrę, jak i Jarosława Kaczyńskiego, i premiera (Mateusza - przyp.red.) Morawieckiego - mówiła na konferencji prasowej posłanka KO Agnieszka Pomaska, wskazując, że również b. premier kierował do Ziobry pismo ws. wyjaśnienia wątpliwości dotyczących funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości. - Nie mamy żadnych informacji, żeby doczekał się odpowiedzi - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomaska zapowiedziała, że wraz z europosłem Michałem Szczerbą złoży do PKW wniosek o zbadanie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS za 2023 rok, ale także o wznowienie postępowania w sprawie zaakceptowanego już sprawozdania za 2019 rok.
- Jarosław Kaczyński potwierdził, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości były wydatkowane na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. To po pierwsze powinno skutkować odebraniem subwencji Prawu i Sprawiedliwości, ale naszym zdaniem (...) być może powinno to również prowadzić do zwrotu dotychczasowo pobranych pieniędzy z budżetu państwa - powiedziała.
Wybory były równe i uczciwe?
Michał Szczerba, europoseł PO, powołując się na przepisy Kodeksu wyborczego, podkreślał, że środki finansowe komitetu wyborczego partii politycznej mogą pochodzić wyłącznie z funduszu wyborczego. - Pojawiają się pytania, czy te wybory parlamentarne i późniejsze prezydenckie były wyborami równymi i uczciwymi, czy gdyby nie ten zastrzyk środków poza funduszem wyborczym, to rozstrzygnięcia kampanii mogłyby być znacząco inne - powiedział.
List, na który powoływała się "Gazeta Wyborcza", został znaleziony u byłego wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który był odpowiedzialny za dysponowanie pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. Jak podała gazeta, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do jego mieszkania w marcu tego roku w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.