PiS: zależy nam, by IPN miał większe kompetencje. Nowoczesna, PO i PSL mówią o próbie uwłaszczenia Instytutu przez PiS, a Kukiz'15 czeka na poprawki
• Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS): chcemy, by działał jeszcze sprawniej
• "By wreszcie w pełni korzystał ze swego dorobku naukowego i kadrowego"
• W Sejmie odbyła się debata nad projektem noweli ustaw o IPN
30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 19:31
Próba uwłaszczenia IPN przez PiS - tak Antoni Mężydło (PO) określił poselski projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Największe wątpliwości Platformy budzi proponowany w ustawie sposób wyboru władz Instytutu. PO chce odrzucenia projektu w I czytaniu.
Zgodnie z projektem zmienia się m.in. tryb wyboru prezesa Instytutu. Miałby tego dokonywać Sejm za zgodą Senatu, po zasięgnięciu opinii Kolegium IPN. Obecnie prezesa IPN powołuje i odwołuje Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Rady Instytutu Pamięci, która zgłasza kandydata spoza swego grona.
Mężydło podkreślił podczas debaty nad projektem, że właśnie tryb powoływania kolegium IPN oraz prezesa tej instytucji wzbudza największe zastrzeżenia Platformy. - Proponuje się powoływanie kolegium zwykłą większością głosów na wniosek marszałka Sejmu i przynajmniej 35 posłów, a prezesa również zwykłą większością głosów na wniosek 150 posłów po zasięgnięciu opinii kolegium IPN - zauważył.
- PiS upolitycznia wybory władz IPN-u a przez to - całą instytucję. Dotychczasowe rozwiązania w tym zakresie miały charakter wręcz wzorcowy. Prezesi, ale i członkowie rady IPN, powoływani byli w kompromisie pomiędzy środowiskiem naukowym a parlamentem - podkreślił poseł PO.
Jak dodał, kandydaci do Rady zgłaszani byli przez ośrodki akademickie i z tego grona wybierani przez Sejm i Senat, oraz zgłaszani przez środowisko prawników i wybierani przez prezydenta. - Natomiast kandydat na prezesa IPN najpierw w drodze konkursu wyłaniany był przez Radę IPN a następnie, w drodze głosowania, powoływany przez Sejm za zgodą Senatu - mówił Mężydło. To rozwiązanie, jego zdaniem, spełnia "najwyższe standardy spotykane w cywilizowanym świecie" i "sprawdziło się doskonale w naszej rzeczywistości".
- Zmianami zawartymi w poselskim projekcie nowelizacji doprowadzicie państwo nie tylko do odejścia od tych standardów i do upartyjnienia IPN-u, ale, biorąc pod uwagę to, że jedna partia dysponuje obecnie większością parlamentarną, doprowadzicie wręcz do swoistego uwłaszczenia IPN-u przez tę partię. To PiS praktycznie będzie wyznaczał prezesa IPN i członków kolegium. Na to nie może być naszej zgody. Mimo że pozostałe zmiany nie budzą już naszych większych zastrzeżeń, to tylko z tych względów klub parlamentarny PO wnosi o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - dodał Mężydło.
Nowoczesna: ustawa kadrowa
- Nie łudźmy się, to kolejna ustawa kadrowa - tak projekt nowelizacji ustawy o IPN ocenił natomiast poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo. Dodał, że jego klub obawia się upolitycznienia IPN, więc chce odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu.
Podczas pierwszego czytania projektu noweli ustawy o IPN, Furgo powiedział, że jej treść budzi obawy Nowoczesnej, które dotyczą przede wszystkim "całkowitego upolitycznienia Instytutu".
- Powołanie prezesa IPN będzie należało do Sejmu. Ten sposób powołania jest wzorowany na trybie wyłaniania Rzecznika Praw Obywatelskich. Ale czy funkcje prezesa IPN są zbliżone do funkcji rzecznika? Nie. Prezes prowadzi pracę naukowo-badawcze, rzecznik - nie - mówił Furgo. - W jakim celu powoduje się tę zmianę? Czy przypadkiem nie chodzi państwu o powołanie pana Sławomira Cenckiewicza (na prezesa IPN)? - pytał.
- Potrzebujecie prezesa, który będzie interpretował historię w jedynie słuszny sposób. Historyczny subiektywizm to zagrożenie, że zechcecie pisać historię na nowo - powiedział Furgo zwracając się do posłów PiS.
Podkreślił, że zdaniem Nowoczesnej jedynym organem weryfikującym kandydatów na prezesa IPN powinna pozostać Rada IPN - czyli historycy i fachowcy. Krytykował to, że "wpływ na IPN traci środowisko akademickie i prawnicze".
Według Furgo w projekcie obniżono kryterium dla kandydatów na członków Kolegium IPN. - Poza obywatelstwem polskim czytamy o wysokich walorach moralnych i wiedzy przydatnej w pracy Instytutu. To nieprecyzyjne wymagania i mogą być interpretowane subiektywnie - stwierdził poseł Nowoczesnej.
Według niego, projekt nowelizacji, to "ewidentny dowód na dążenie do supremacji". - Nie oszukujemy się, to kolejna, po medialnej, ustawa kadrowa - ocenił Furgo.
PSL: PiS chce mieć monopol
- Celem autorów noweli jest ograniczenie niezależności i profesjonalnego działania IPN, PiS chce mieć monopol na pamięć historyczną - mówił Piotr Zgorzelski (PSL).
- Dobra zmiana trwa i niszczy kolejny element demokratycznego państwa prawa. Ustawa zmienia zasady wyboru prezesa IPN. Powstaje pytanie czy PiS pospiesznie chce przeforsować zmianę ustawy tylko dlatego, aby mieć pewność, że wygra kandydat zgłoszony przez PiS - mówił Zgorzelski.
W jego ocenie z projektu wynika, że "cały proces powoływania prezesa IPN należy do partii rządzącej". - To niespotykane, że aż tak chcecie upolitycznić funkcjonowanie tak ważnej instytucji dla badania polskiej historii i upowszechniania o niej wiedzy - powiedział poseł oceniając, że PiS "chce mieć monopol na pamięć historyczną".
- Nowela przewiduje likwidację wyodrębnionego zasobu zastrzeżonego znajdującego się w archiwum trudno nam oceniać jak może wyglądać polska przestrzeń publiczna kiedy w niekontrolowany sposób zostaną upublicznione wszystkie materiały skrzętnie zbierane przez dziesięciolecia w służbach PRL. Czy to będzie kolejna wojna polska-polska - mówił też Zgorzelski.
Zaznaczył, że jego wątpliwości budzi też propozycja włączenia w struktury IPN Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - W opinii wielu ekspertów grozi to stworzeniem niewydolnych struktur. Te projekty to łamanie podstawowych zasad państwa prawa - powiedział poseł PSL zgłaszając wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Kukiz'15: czekamy na poprawki
Na razie wstrzymamy się od głosu, ostateczne poparcie dla projektu nowelizacji ustawy o IPN uzależniamy od uwzględnienia naszych poprawek - zapowiedział poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski. Jedna z nich dotyczy zachowania obecnego sposobu wyboru prezesa IPN.
Rzymkowski zaznaczył, że klub Kukiz'15 widzi wiele pozytywnych zapisów w proponowanej przez PiS noweli, m.in. w kwestii usprawnienia pracy IPN.
- Jednak jest też kwestia odejścia od konkursu (na prezesa IPN) - na co ewidentnie i absolutnie się nie godzimy. Jesteśmy zwolennikami powrotu do tego modelu wyboru prezesa IPN poprzez wskazanie, rozpisanie konkursu przez Kolegium Instytutu, a następnie przez dokonanie właściwego wyboru spośród kandydatów przedstawionych przez to Kolegium przez Sejm - podkreślił Rzymkowski. Według niego propozycja zawarta w projekcie ustawy "jest całkowicie nie do zaakceptowania".
Ponadto, jak dodał, wątpliwości klubu Kukiz'15 budzi "brak kryteriów merytorycznych dla członków Kolegium IPN". - Tam poza kwestiami natury moralno-etycznej nie ma żadnych innych kryteriów, a takie kryteria powinny się znaleźć - oświadczył.
Poseł skrytykował też brak w projekcie przepisów dot. przejmowania obowiązków związanych z decydowaniem, czy dany obiekt promuje ideologię komunistyczną i w jaki sposób należy go usunąć.
Zapowiedział, że Kukiz'15 jest za "scaleniem oddziałów IPN z administracją ogólną na poziomie podziału administracyjnego państwa na województwa".
Rzymkowski poinformował, że w tych wszystkich kwestiach jego klub zgłosi poprawki. - Od ich przyjęcia uzależniamy poparcie podczas trzeciego czytania ustawy, a w chwili obecnej w ramach dobrej woli wstrzymamy się od głosu, dając szanse podczas drugiego czytania, by te poprawki, przede wszystkim związane z konkursem, zostały uwzględnione - oświadczył.
PiS: większe kompetencje
- Dla nas ważna jest pamięć dlatego tak istotne jest przywracanie właściwego miejsca tym, którzy dla Polski oddali to, co najważniejsze. Bezsporne prowadzenie skutecznej polityki historycznej w Polsce i za granicą oczywiste dążenie do prawdy i o dobre imię Polski i Polaków. Mówimy o tym konsekwentnie od lat - zaznaczyła Stachowiak-Różecka.
Jak zauważyła ciągle w historii Polski są białe plamy niewyjaśnione o końca, historia której nie znają często nawet Polacy. - Na prawdę i miejsce w historii ciągle czekają ofiary bądź ich rodziny. Przez lata działalności IPN wiele udało się zrobić. Jednak same doświadczenia IPN determinują potrzebę zmian np. problemy z jakimi zmierzył się podczas prac prowadzonych na Łączce - powiedziała posłanka.
- Zależy nam, by IPN miał większe kompetencje, by działał jeszcze sprawniej, by wreszcie w pełni korzystał ze swego dorobku naukowego i kadrowego. Ufamy, że IPN stojący na straży pamięci pomoże nam Polakom kształtować własną tożsamość - podkreśliła Stachowiak-Różecka.
Projektowana nowelizacja przewiduje m.in., że ma zostać zlikwidowana Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a jej kompetencje ma przejąć IPN.
W miejsce obecnej Rady IPN ma powstać Kolegium, które będzie tworzyło dziewięciu naukowców powoływanych przez Sejm, Senat i prezydenta. Zgodnie z projektem zmienia się tryb wyboru prezesa Instytutu. Miałby tego dokonywać Sejm za zgodą Senatu, po zasięgnięciu opinii Kolegium IPN. Obecnie prezesa IPN powołuje i odwołuje Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Rady Instytutu Pamięci, która zgłasza kandydata spoza swego grona.
Posłowie zajmą się powiązaną z projektem nowelizacji propozycją zmian w regulaminie Sejmu. Zgodnie z nią w regulaminie zapisane zostanie, że Sejm powołuje pięciu z dziewięciu członków Kolegium IPN zwykłą większością głosów na wniosek marszałka Sejmu lub co najmniej 35 posłów. Powoływanie prezesa Instytutu także odbywałoby się zwykłą większością głosów na wniosek co najmniej 115 posłów, po zasięgnięciu opinii Kolegium IPN.
Projekt rozszerza zakres czasowy badań IPN. - Daje to możliwość prowadzenia ekshumacji nie tylko wobec ofiar czasu po II wojnie, czy w jej czasie. Dochodzimy do 8 listopada 1917 r., czyli do czasów rewolucji, w wyniku której wielu Polaków straciło życie na Kresach - podkreślił przedstawiciel wnioskodawców poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).
Do zadań badawczych i edukacyjnych IPN projekt zalicza m.in. upowszechnianie w kraju i za granicą stanowisk oraz opinii dotyczących najważniejszych dla narodu polskiego wydarzeń historycznych. Instytut ma też informować o metodach, miejscach i sprawcach zbrodni popełnionych przeciwko narodowi polskiemu oraz wspierać przedsięwzięcia społeczne mające na celu kreowanie patriotyzmu i tożsamości narodowej.
Projekt przewiduje m.in. nowy mechanizm prowadzenia poszukiwań szczątków osób, które straciły życie walcząc z totalitaryzmem. - Wprowadzamy możliwość prowadzenia tych prac w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego. W przypadku odnalezienia szczątków ofiar w każdym postępowaniu będzie prowadzone śledztwo przez prokuratora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - zapowiedział Mularczyk.
Przy IPN zostanie też stworzona Baza Materiału Genetycznego ofiar represji totalitarnych czy czystek etnicznych. Nowela przewiduje także likwidację wyodrębnionego zbioru zastrzeżonego znajdującego się w archiwum Instytutu.