PiS przesunie termin wyborów samorządowych. Kaczyński potwierdza
Prezes PiS chce przesunąć termin wyborów samorządowych w 2018 r. Z pewnością nie będzie to dzień 11 listopada, w którym zgodnie z przepisami mają odbyć się wybory. Taka deklaracja z ust Jarosława Kaczyńskiego miała paść podczas spotkania z grupą parlamentarzystów PiS.
26.09.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O zapowiedzi złożonej przez lidera PiS powiedział "Rzeczpospolitej" polityk z klubu PiS, który uczestniczył w spotkaniu. Kaczyński stwierdził, że konieczna będzie modyfikacja kodeksu wyborczego przesuwająca datę.
- Kaczyński przyznał, że data 100-lecia niepodległości ma łączyć, a nie dzielić - twierdzi rozmówca "Rzeczpospolitej", zaznaczając, że prezes nie wspomniał w tym kontekście o referendum konstytucyjnym zapowiadanym przez prezydenta Andrzeja Dudę.
O prezydencie mowa była jednak podczas części spotkania poświęconej reformie wymiaru sprawiedliwości. Kaczyński miał stwierdzić, że liczy na porozumienie, które doprowadzi do zmian w sądownictwie.
Wtorkowe spotkanie z parlamentarzystami z południowo-zachodnich okręgów Polski było drugim z czterech zaplanowanych w tych dniach. Posłowie PiS rozmawiali z liderem ugrupowania także o ustawie Gowina reformującej uczelnie oraz o dekoncentracji w mediach.
Inne zmiany?
Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który uczestniczył w spotkaniu, powiedział PAP, że "w partii trwają przygotowania do wyborów samorządowych i tutaj jest wiele problemów". - Konieczne są pewne zmiany w przepisach wyborczych, takie, które by usprawniły prace komisji wyborczych, ale też zapewniły większą transparentność procesu wyborczego - zapowiedział.
- Jeżeli uda nam się w stosunkowo krótkim czasie przeprowadzić reformę sądownictwa to wtedy możliwa będzie dyskusja o jakiś głębszych zmianach w ordynacji. Jeżeli nie, to one się ograniczą do tych elementów usprawniających sam przebieg wyborów, mniej więcej w takim kształcie ordynacji jakim jest obecnie - dodał wicemarszałek.
Prezydent uważa to za zasadne
Warto wspomnieć, że już w czerwcu prezydencki minister Paweł Mucha mówił, że o możliwej zmianie terminu wyborów samorządowych, tak aby nie odbyły się razem z referendum konstytucyjnym, planowanym na 10 lub 11 listopada 2018 roku.
- Data, która jest zdeterminowana przepisami kodeksu wyborczego wyborów samorządowych to jest 11 listopada, natomiast pojawiają się takie głosy, także w toku konsultacji, jakie pan prezydent prowadzi, że zasadne byłoby rozdzielenie tych dat - mówił wówczas Mucha, który jest też pełnomocnikiem prezydenta ds. referendum.
Nie wskazał konkretnej daty.
PKW: konieczna zmiana Kodeksu wyborczego
Także Państwowa Komisja Wyborcza uznała w czerwcu, że wybory samorządowe w 2018 roku nie powinny być przeprowadzone tego samego dnia, co obchody Narodowego Święta Niepodległości, czyli 11 listopada.
Zgodnie z Kodeksem głosowanie wyznacza się na ostatni dzień wolny od pracy, poprzedzający upływ kadencji rad władz samorządowych. PKW zaznaczyła, że w przyszłym roku dzień ten przypada właśnie na 11 listopada.
W ocenie PKW, wymagana byłaby zmiana Kodeksu wyborczego tak, by organ zarządzający wybory samorządowe - czyli premier - "miał możliwość pewnej dowolności określenia terminu wyborów w granicach ustalonych ustawowo".
Jeśli zaś chodzi o zorganizowanie tego samego dnia wyborów samorządowych i referendum ogólnokrajowego, zdaniem Komisji nie ma tu formalnych przeszkód, choć - jak mówił przed wakacjami szef PKW Wojciech Hermeliński - będzie to powodować pewne trudności, ponieważ potrzebne będą osobne komisje wyborcze.
Źródła: rp.pl, TVN24, PAP