Rząd nie mówi prawdy ws. rakiety? Niepokojące słowa byłego ambasadora
Mariusz Błaszczak oświadczył w czwartek, że "dowódca operacyjny (gen. Piotrowski) zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując go o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej". Odniósł się w ten sposób do znalezienia rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. Tłumaczenia szefa MON skomentował Jerzy Marek Nowakowski. - To jest skandal jak piramida Cheopsa. Ten skandal ma tyle warstw, ile miała mieć polska obrona przeciwlotnicza zdaniem Błaszczaka. My nic nie wiemy tak naprawdę. Mam poczucie, że jesteśmy regularnie oszukiwani przez rząd - mówił w programie "Newsroom" WP były ambasador RP na Łotwie i w Armenii. Podkreślił, że znajdujemy się "w oparach kłamstwa". - Dlaczego tej rakiety nie zestrzelono? Nikt nie wiedział, czy ta rakieta nie ma ładunku. Spadła 10 km od kluczowych elementów NATO. Gdyby miała ładunek, to nic by z nich nie zostało - wskazywał ekspert.