"Zmanipulowana wypowiedź". PiS odwraca kota ogonem

Wciąż nie milkną echa kontrowersyjnych słów Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o "dawaniu w szyję" i alkoholizmie wśród młodych kobiet jako powodach niskiej dzietności w Polsce. Teraz prezesa PiS broni wicerzeczniczka ugrupowania, która przekonuje, że wypowiedź polityka została zmanipulowana.

Wicerzeczniczka PiS tłumaczy się po słowach Kaczyńskiego
Wicerzeczniczka PiS tłumaczy się po słowach Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk
Sylwia Bagińska

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

W poniedziałek podczas konferencji prasowej w Sejmie europoseł Robert Biedroń zapowiedział w imieniu Klubu Parlamentarnego Lewicy, że do Komisji Etyki Poselskiej trafi wniosek o ukaranie posła Kaczyńskiego za "haniebną wypowiedź w sprawie kobiet".

- Wierzymy głęboko, że Jarosław Kaczyński nie może pozostać bezkarny, mówiąc tego typu rzeczy. Nie może być tak, że Jarosław Kaczyński prowadzi kolejną nagonkę, kolejną wojnę przeciwko kobietom. (...) Jego pogarda wobec kobiet po raz kolejny ujrzała światło dzienne - wskazał Biedroń.

Teraz głos w tej sprawie zabrała wicerzeczniczka PiS. Urszula Rusecka podkreśliła, że to kolejny temat zastępczy.

Wicerzeczniczka PiS broni słów Jarosława Kaczyńskiego

- To kolejny raz, kiedy opozycja, nie chcąc zajmować się trudnymi tematami, wywołuje burzę tylko po to, aby wzbudzić niepokój wśród kobiet - przekazała w rozmowie z Polską Agencją Prasową wicerzeczniczka PiS.

- Chciałabym, żeby w komisji etyki odpowiedziały te posłanki, które wyprowadzały ludzi na ulice podczas pandemii i które protestowały przed naszymi prywatnymi domami - kontynuowała Rusecka.

Polityczka dodała również, że wypowiedź prezesa Kaczyńskiego została zmanipulowana. Rusceska podkreśliła przy tym, że o problemie alkoholizmu wśród kobiet niejednokrotnie mówiły programy w TVN czy artykuły w "Wysokich Obcasach".

Rozmówczyni PAP przywołała też raport Światowej Organizacji Zdrowia, z którego wynika - jak mówiła - że 46 mln kobiet na świecie nadużywa alkoholu, w tym 2,5 mln kobiet w Polsce. - To realny problem, nad którym należy się pochylać, tymczasem posłowie Lewicy przekonują, że nie ma problemu alkoholizmu wśród kobiet - dodała.

- Uważam, że zupełnie nieuprawnione jest atakowanie i ten hejt, jaki wylał się głównie ze środowisk lewicowych. Ten temat powinien być tematem troski nas wszystkich - podkreśliła wicerzeczniczka PiS.

Kontrowersyjna wypowiedź Kaczyńskiego i jego tłumaczenia

Podczas niedzielnego spotkania w Olsztynie prezes PiS tłumaczył się ze swoich słów, które powiedział w sobotę w Ełku. Kaczyński stwierdził wówczas, że Warszawa, pomimo bogactwa, jest terenem, na którym rodzi się stosunkowo mało dzieci. - Czyli to nie jest kwestia tylko materialna, to jest kwestia pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań - podkreślił.

- Jeżeli na przykład utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa - przekonywał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak dodał, nie jest zwolennikiem "bardzo wczesnego macierzyństwa", bo "kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką". - Ale jak do 25. roku życia daje w szyje to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach - ocenił.

Z kolei w niedzielę Kaczyński podkreślił, że dane o alkoholizmie wśród kobiet, które przekazał w sobotę, są prawdziwe. - Wczoraj powiedziałem o tym, że młode kobiety ścigają się z mężczyznami, jeżeli chodzi o spożywanie alkoholu, to jest obiektywnie szkodliwe. I uczciwy polityk, jeżeli taką rzecz wie, a ja to wiem z dobrego źródła, musi o tym mówić, bo to jest, powtarzam, szkodliwe - powiedział prezes PiS.

Czytaj też:

Źródło: PAP, Wiadomości WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (448)