PiS nie jest już wszechwładne. Niemiecka prasa o sytuacji w Polsce
Tomasz Grodzki i jego zwycięstwo w głosowaniu na marszałka Senatu rozbudziły nadzieje polskiej opozycji - piszą niemieckie gazety. Podkreślają, że wybór kandydata opozycji wcale nie był czymś oczywistym.
"PiS, rozpieszczone zwycięstwami wyborczymi od 2015 roku, a tym razem nawet zwiększeniem liczby głosów, nie chciało pogodzić się z tym, że straciło Senat" - pisze dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jak dodaje, najpierw próbowano prawnie podważyć wyniki wyborów w sześciu okręgach, zaś potem przekonać kilkoro senatorów opozycji do zmiany frakcji, oferując stanowiska.
Próby politycznej korupcji
"Pierwszym, który przełamał milczenie o tej próbie politycznej korupcji, był Grodzki, lekarz ze Szczecina" - odnotowuje gazeta. "Ta otwartość, jak również fakt, że Grodzki nie jest osobą, która polaryzuje, przekonały szefa liberalnej Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetynę do zaproponowania kandydatury profesora medycyny na funkcję marszałka Senatu" - dodaje.
"Opozycja ma nadzieję, że rządzący PiS nie będzie już w stanie przepychać ustaw w ciągu jednego dnia" - dodaje "FAZ". "Nagle Senat, który ma być 'izbą refleksji', dostał szansę, by wywiązać się z tej przypisanej mu roli. Grodzki zachęcał senatorów, by pokazali, że w Polsce można uprawiać politykę normalnie, przyzwoicie, rzeczowo i mając na względzie dobro Polek i Polaków".
Niemiecki dziennik ocenia też, że równie ważne były sygnały, wysłane przez prezydenta Andrzeja Dudę. "W trakcie inauguracji nowego parlamentu wygłosił względnie pojednawcze przemówienie, podał dłoń przedstawicielom wszystkich frakcji i powitał - choć z opóźnieniem - byłego prezydenta z lewicy Aleksandra Kwaśniewskiego. To, że takie gesty uważa się za wyjątkowe, pokazuje, jak głębokie są podziały polityczne w Polsce" - wskazuje "FAZ".
Powrót do rzetelnej pracy
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" pisze z kolei, że od końca 2015 roku, kiedy to PiS uzyskał większość w obu izbach polskiego parlamentu, Senat, kierowany przez PiS-owskiego marszałka Stanisława Karczewskiego przegłosowywał wszystkie uchwalone przez Sejm ustawy, "często w ekspresowym tempie, naruszając reguły". "I PiS chciał, by tak zostało. Dlatego próbował skusić Tomasza Grodzkiego i innych opozycyjnych senatorów ministerialnymi funkcjami. Na próżno" - relacjonuje "SZ".
Odnotowuje, że Grodzki zapowiedział, iż od zaraz w Polsce, a przynajmniej w Senacie znów odbywać się będzie normalna, należyta praca ustawodawcza, z prawdziwymi dyskusjami, pracą w komisjach i wysłuchaniami.
"Senat, uważany, za 'izbę reprezentacyjną narodu', cieszy się większym poważaniem niż Sejm Grodzki; może, tak jak prezydent czy szef rządu, zażądać czasu antenowego na wystąpienia w państwowej telewizji TVP. TVP jest pod ścisła kontrolą PiS, a o opozycji informuje często w tendencyjny sposób, a nawet posługując się zmyślonymi informacjami" - pisze "SZ".
Czytaj więcej na Deutsche Welle: Gersdorf o ustroju Polski: "Forma rządów prawem, a nie rządów prawa"
"Die Welt": Konfederacja utrudni PiS rządzenie
Sygnał dla opozycji
"Nowy marszałek Senatu jest kandydatem kompromisowym, który wie, że musi blisko współpracować z innymi politykami, jeżeli chce coś osiągnąć. Ale nie wydał się przytłoczony wyzwaniami, związanymi z nową funkcją. Po wyborze powiedział, że szpital, którym kierował przez 18 lat miał dwa razy więcej pracowników, niż cała administracja polskiego Senatu" - dodaje "SZ".
Berlińska "Die Tageszeitung" pisze, że wybór kandydat opozycji na marszałka Senatu oznacza "przełamanie wszechwładzy rządzących narodowych populistów, którzy mieli dotąd absolutną większość w obu izbach parlamentu". "Wprawdzie opozycja ma w Senacie nieznaczną większość, ale głosowanie, w napięciu oglądane przez miliony widzów przed telewizorami, pokazało, że różne partie opozycyjne znów mają szansę wpływać na politykę" - ocenia "TAZ".
"Jeśli opozycyjni senatorowie także w przyszłości będą w stanie pokonać wszelkie przeszkody, to może im się udać przynajmniej wstrzymać PiS-owski demontaż demokracji, nasilające się ograniczenia wolności słowa i niszczenie trójpodziału władzy" - dodaje gazeta.
Czytaj więcej na Wirtualnej Polsce: Sejm. Posłowie wybierają szefów sejmowych komisji. Marek Ast zastąpi Stanisława Piotrowicza
Kandydaci PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego mają problem. Nie spełniają wymagań ustawy
Anna Widzyk Deutsche Welle