PiS naprawdę traci przewagę. Mamy nowe wyniki po sensacyjnym sondażu
W sensacyjnym sondażu Kantar Public, opublikowanym w piątek, Koalicja Obywatelska po raz pierwszy od lat wyprzedziła PiS. Jarosław Kaczyński bardzo krytycznie ocenił to badanie, twierdząc, że "przygotowała je jakaś grupka, która funkcjonuje przy młodzieżówce PO". Z najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że PiS rzeczywiście straciło przewagę i nie mogłoby samodzielnie rządzić.
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, to wygrałaby je Koalicja Obywatelska – wynika z opublikowanego w piątek sondażu Kantar Public. To pierwsze takie badanie od lat.
Wynika z niego, że Koalicja Obywatelska może liczyć na 27 proc. poparcia - wzrost o 4 pkt proc. w ciągu miesiąca. Na PiS zagłosowałoby 26 proc. ankietowanych (spadek o 3 proc.)
- To jest sondaż, który przygotowała jakaś grupka, która funkcjonuje przy młodzieżówce PO i to była reakcja na sondaż, gdzie my mamy 39 proc., Kukiz, który jest z nami, ma 2 proc. czyli razem to 41 proc., a Konfederacja, która nie jest z nami, ale nie jest też z nimi, ma 9 proc. 27 proc. ma PO, 10 proc. ma Hołownia. Łatwo podliczyć, że ta prawa strona ma więcej niż ta lewa - mówił w sobotę na spotkaniu z mieszkańcami Kórnika Jarosław Kaczyński. - Natychmiast zaraz później ukazał się sondaż, z którego wynikało, że my mamy o 10 proc. mniej niż naprawdę mamy - dodał prezes PiS.
Kaczyński podważał też wiarygodność badań. - Szanowni Państwo, na tej zasadzie my też możemy założyć studio badawcze i na przykład ogłosić wynik, w którym mamy 60 proc. i napisać do Orbana, że słuchaj, miałeś tylko 53 proc., słaby jesteś - stwierdził.
PiS naprawdę jest w tarapatach
Z najnowszego badania, wykonanego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, wynika, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości od ubiegłego miesiąca, gdy Jarosław Kaczyński i politycy PiS rozpoczęli objazd po kraju, nic się nie zmieniło. Gdyby wybory do parlamentu odbyły się w ten weekend na PiS zagłosowałoby 34,2 proc. ankietowanych (taki sam wynik PiS uzyskało w badaniu zrealizowanym 17-19 czerwca).
W międzyczasie, w badaniu United Surveys dla Wirtualnej Polski, zrealizowanym 1-2 lipca, PiS stracił 1,1 proc. poparcia. Wówczas głosowanie na to ugrupowanie deklarowało 33,1 proc. badanych. Odrobił więc chwilową stratę.
Na drugim miejscu znalazła się Platforma Obywatelska z 25,9 proc. - o 0,4 pkt proc. więcej niż miesiąc temu (w badaniu na początku lipca chęć głosowania na PO deklarowało 24,7 proc. badanych). Na trzecim - Lewica z poparciem 9,8 proc. - o 0,6 pkt proc. więcej niż miesiąc temu (na początku lipca na tę partię chciało głosować 9,4 proc. badanych).
Na czwartym miejscu znalazło się ugrupowanie Szymona Hołowni - Polska 2050. Cieszy się ono poparciem 9,4 proc. badanych - wzrost o 2,4 pkt proc. w stosunku do badania sprzed miesiąca i spadek o 1,3 pkt proc. wobec deklaracji badanych z początku lipca (wówczas chęć głosowania na partię Hołowni deklarowało 10,7 proc. badanych).
Do Sejmu dostaliby się jeszcze politycy PSL - Koalicja Polska. Zagłosowałoby na nich 6,3 proc. badanych - wzrost o 1,1 pkt proc. w stosunku do badania z czerwca (na początku lipca głosować na PSL chciało 4,6 proc. badanych).
Poza Sejmem, jak wynika z badania United Surveys, znalazłaby się Konfederacja, która cieszy się 4 proc. poparciem - spadek o 1,3 pkt proc. w stosunku do badania sprzed miesiąca (na początku lipca głosowanie na Konfederację deklarowało 6,3 badanych).
Prof. Jarosława Flisa, socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, poprosiliśmy o przeliczenie tych wyników na mandaty. I tak: PiS miałoby ich 204, KO - 149, Lewica - 44, P2050 - 41, a PSL - 21 (plus jeden mandat dla mniejszości niemieckiej).
To oznacza, że PiS nie byłoby w stanie samodzielnie rządzić i musiałoby szukać koalicjantów.
Obecna opozycja: PO, PSL, Lewica i Polska 2050 łącznie zdobyłaby 51,4 głosów. Miesiąc temu było to 46,9 proc.
Spośród tych, którzy zapowiedzieli zamiar głosowania, 10,4 proc. nie wie, kogo poprze. Miesiąc temu niezdecydowanych było więcej - 13,6 proc.
Połowa badanych nie zamierza głosować
Gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory do Sejmu, wzięłoby w nich udział 47,2 proc. ankietowanych (odpowiedzi "zdecydowanie tak" udzieliło 34,9 proc. badanych, "raczej tak" - 12,3 proc.).
Dokładnie tyle samo ankietowanych nie zamierza głosować (47,2 proc.). Odpowiedzi "zdecydowanie nie" udzieliło 27,9 proc. ankietowanych, "raczej nie" - 19,3 proc.
5,7 proc. badanych nie podjęło jeszcze decyzji, czy weźmie udział w wyborach parlamentarnych.
Badanie United Surveys dla WP przeprowadzono w dniach 22-23 czerwca metodą CAWI na reprezentatywnej grupie tysiąca Polaków.