PiS buduje imperium. "Będą mieli gdzie się ewakuować"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkań z wyborcami w Polsce wielokrotnie mówił, że opozycja jest w stanie sfałszować wybory. - Jeżeli się wprowadza z góry do dyskursu przedwyborczego pojęcie fałszowania wyborów jako czegoś, co może zrobić opozycja, to znaczy, że zaczyna się tak pomału, podskórnie oswajać społeczeństwo z samym procesem fałszowania - stwierdził w programie "Newsroom" WP prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. - No, bo jak opozycja może sfałszować, to my też sfałszujemy, po to, żeby opozycji fałsze nie były silniejsze, niż nasze fałsze, bo na górze muszą być nasze fałsze - mówił. Pytany przez prowadzącego program, jak będzie wyglądała kampania wyborcza, skoro już dzisiaj wyciąga się takie działa, jak możliwe "oszustwa wyborcze opozycji", odparł, że będzie polegała na "wyciąganiu różnych afer, istniejących lub nieistniejących". - To będzie kampania bardzo ostra, ale jednocześnie w tle tej kampanii będą przygotowania do tego: "a co się stanie, gdybyśmy jednak te wybory przegrali?". Myślę tu o obecnej władzy. A obecna władza tego typu ruchy wykonuje, przede wszystkim w swoim zapleczu biznesowym, żeby robić te wszystkie centralistyczne posunięcia, ustawiać swoich ludzi, gdzie tylko można i, krótko mówiąc, zbudować taki rodzaj imperium, że niekorzystny wynik wyborczy, całkowicie tego imperium nie zdewastuje - mówił gość programu "Newsroom". - PiS to nie tylko polityka, PiS to jest także wielki biznes, to są także ogromne liczby instytucji i instytutów powołanych przez PiS, a także cała sieć organizacji pozarządowych - zauważył i dodał, że będą one istnieć nawet po przegranych przez PiS wyborach. - Jedyna nuta optymizmu w tym budowaniu tego zaplecza jest taka, że oni może uznaliby te przegrane wybory, skoro budują sobie miejsca, gdzie mogliby się ewakuować. Krótko mówiąc, jest to bardzo sprawny organizacyjnie proces budowania ogromnej sieci zaplecza - stwierdził prof. Andrzej Rychard.