Piotr Witwicki: Wybory prezydenckie 2020. Kandydaci zaskoczą Polaków [Opinia]
W tej kampanii nie będzie faworyta. Andrzej Duda zdecydowanie prowadzi w sondażach, ale prawdziwy wyścig dopiero się zacznie. Na razie trwa kompletowanie drużyn, które będą wspierać kandydatów. Scenariusz kampanii wytyczą pogłębione badania społeczne, które zamówiły już największe sztaby - pisze Piotr Witwicki.
Kampania prezydencka ma swoje prawa. Nawet jeśli jeszcze się nie rozpoczęła. I tak lider ludowców o sytuacji na Bliskim Wschodzie opowiadał w czasie spotkania w Cypriance w gminie Fabianki. Za tę część programu prezesa PSL-u odpowiadają Władysław Teofil Bartoszewski i Marek Biernacki. Pierwszy skupia się na sprawach związanych z polityką zagraniczną, a drugi na bezpieczeństwie.
Wśród doradców Władysława Kosiniaka-Kamysza trudno znaleźć PSL-owskich działaczy. Szefową sztabu jest była dziennikarka Magdalena Sobkowiak, a jego trzon tworzą ludzie tacy, jak Piotr Apel (były poseł Kukiz’15) czy związany przez lata z PO Jacek Protasiewicz.
Kosiniak jest aktywny i nie zamierza odpuszczać tej kampanii. Zresztą, gdy rozmawia się z politykami Prawa i Sprawiedliwości, to postać Kosiniaka powoduje u nich pewne zaniepokojenie. Większe niż pozostali kandydaci. Lider PSL ostro atakuje obecnego prezydenta, a jednocześnie mógłby w drugiej turze zdemobilizować pisowskich wyborców z mniejszych ośrodków. Zbyt abstrakcyjny scenariusz? Od czasu, gdy Andrzej Duda wygrał z Bronisławem Komorowskim nie ma już takich.
Przeciwnikiem numer jeden Kosiniaka jest Szymon Hołownia. Ten wypada jednak na razie zaskakująco blado. Hołownia albo z fajerwerkami woli poczekać do czasu oficjalnej kampanii albo stanie się niszowym kandydatem.
Gdy w jednym z wewnętrznych sondaży wyszło, że Andrzej Duda wygrywa wybory w pierwszej turze, to otoczenie prezydenta robiło wszystko, by badanie to nie dotarło do mediów. Strach przed demobilizacją jest ogromny. Mocne słowa z grudnia pod adresem sędziów mają na celu zagrzewanie najwierniejszych zwolenników. W poprzedniej kampanii Andrzej Duda zasypał wyborczymi zapowiedziami. Dziś może się chwalić tym, że dotrzymał większości zobowiązań, ale nie ma już czego obiecywać.
Wielkich programów społecznych nie będzie. Dodatkowych miliardów na pomysły Dudy też raczej nie, bo dla Mateusza Morawieckiego zrównoważony budżet jest zbyt ważny. Prezydent będzie więc przypominać, że jest gwarantem zobowiązań PiS-u. Personalnie kształt sztabu nie jest jeszcze przesądzony. Na pewno prezydent nie chce współpracować ze spółką Solvere, która była odpowiedzialna za kilka kampanii PiS. Wbrew informacjom medialnym pojawienie się Beaty Szydło w kampanii prezydenta jest wciąż sprawą otwartą.
Plan Platformy Obywatelskiej jest prosty. Wywalczyć drugą turę, a potem zorganizować plebiscyt przeciw PiS. Małgorzata Kidawa- Błońska ma pokazać, że jest prawdziwą liderką Platformy. Wicemarszałek Sejmu chce zaoferować wyborcom spokój. Pomóc mają ci, dzięki którym PO wygrywała przed laty - na przykład Igor Ostachowicz. Kidawa ma prezentować się jako kandydatka umiarkowanie liberalna. Taka, która rozumie potrzeby wielkomiejskich wyborców, ale nie będzie organizować żadnych rewolucji. Dlatego kandydatka PO będzie chętnie mówić o in vitro, ale niekoniecznie już o aborcji. Choć nie jest wcale powiedziane, że chętnie będzie to robić lewica.
Ostatnie dwa miesiące Robert Biedroń praktycznie nie pojawiał się w mediach. Zwykle nadaktywny polityk miał dać odpocząć swoim wyborcom. Start Roberta Biedronia to efekt kompromisu, który trzy lewicowe partie zawarły latem. Wcześniej dokładnie sprawdzano, jak zamieszanie wokół objęcia mandatu do PE wpłynęło na odbiór lidera Wiosny. Z badań wyszło, że nie przekreśla to szans na dobry wynik.
Dlaczego tak długo czekano z ogłoszeniem jego startu? Jedni działacze mówią o tym, że przyczyny były finansowe, bo lewicy nie jest stać na długą kampanię, a inni że do końca rozpatrywano inne scenariusze.
Szefową sztabu Biedronia będzie Hanna Gil-Piątek. Partia Razem, która włączy się w kampanię, ma dopilnować, by kwestie gospodarcze nie zeszły na dalszy plan. Trzon sztabu będą tworzyć ludzie, którzy zakładali Wiosnę. Za strategię będą odpowiadać socjolog Szymon Grela i bliski współpracownik Biedronia Dariusz Standerski.
Biedroń ma zabiegać o poparcie wyborców z mniejszych miejscowości. Od czasu publikacji "Miastka" Macieja Gduli lewica jest przekonana, że nie są oni wcale tak konserwatywni, jak się powszechnie uważa. SLD zadeklarowało wsparcie finansowe, ale szczegóły nie są jeszcze znane.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.