Piotr Serafin ma zostać unijnym komisarzem ds. budżetu. "Europejską odpowiedzialnością jest troska o obronę, niezależnie od wyników wyborów w USA"
Jako unijny komisarz ds. budżetu i administracji publicznej oraz zwalczania nadużyć finansowych Piotr Serafin chce zwiększenia finansów Unii. Jednym z pomysłów jest sprzedawanie uprawnień do emitowania CO2 podmiotom spoza wspólnoty. Finansowanie z budżetu Unii ma też być ściśle powiązane z praworządnością, a priorytetem bezpieczeństwo i obronność UE.
- Żyjemy w bardzo trudnych, ciemnych dla Europy czasach. Chciałbym jednak zapewnić, że jako komisarz będę dbał o naszą jedność. Głównymi tematami, gdy mówimy o unijnych finansach, są bezpieczeństwo, ekonomia i zmiany klimatu. Ale to niejedyne zadania. Niemal 1000 dni temu Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję przeciwko Ukrainie i przed nami, sojusznikami stoją nowe wyzwania. Bezpieczeństwo Unii Europejskiej jest również zagrożone – tak Piotr Serafin rozpoczął swoje przemówienie podczas wysłuchań w Parlamencie Europejskim w Brukseli.
Kandydat na komisarza do spraw budżetu podkreślał też, że Unia musi zachować jedność wobec zagrożeń, w tym w kwestii finansowania obrony granic.
- Naszą ambicją powinno być stworzenie unijnego budżetu jedności, a nie podziałów. Musi być silnym manifestem, że Europa bierze odpowiedzialność za swoją własną przyszłość - dodał. - Niezależnie od wyników wyborów w Stanach Zjednoczonych, jest naszą europejską odpowiedzialnością troska o nasze bezpieczeństwo i obronę. Wieloletnie ramy finansowe wejdą w życie w roku 2028, a nakłady na bezpieczeństwo i obronę są potrzebne już dzisiaj. To jest temat do bardzo poważnej rozmowy pomiędzy liderami Unii Europejskiej – mówił Serafin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe cło dla przedsiębiorstw spoza Unii
Jednym z zadań Serafina ma być zwiększenie dochodów w unijnym budżecie. Można zrobić to na dwa sposoby – albo poprzez zwiększenie wpłat państw do unijnej kasy (na co nie chcą zgodzić się zwłaszcza płatnicy netto, a więc kraje, które więcej wpłacają do unijnego budżetu, niż z niego otrzymują) lub pozyskiwanie nowych zasobów własnych. Komisja już w 2023 roku wybrała drugą opcję.
Nowe cło ma na celu po pierwsze wyrównanie konkurencyjności dla przedsiębiorstw z Unii Europejskiej i tych spoza niej, które nie są objęte podatkiem od emisji CO2. Wówczas wszyscy producenci chcący sprzedawać na terenie UE, będą objęci takimi samymi podatkami, co według polskiego kandydata na komisarza pomoże uniknąć wojen handlowych. Po drugie, taki podatek ma wymusić na koncernach międzynarodowych zwiększenie dbałości o środowisko i ograniczenia emisji CO2, niezależnie od regionu, w którym zlokalizowały swoją produkcję.
Pytania od polskich europosłów
Podczas wysłuchań Piotrowi Serafinowi pytania zadali trzej polscy eurodeputowani. Jednym z wywołujących na sali większe poruszenie było pytanie europosła Bogdana Rzońcy (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) o finansowanie bezpieczeństwa na granicy UE, zwłaszcza granicy Polski z Białorusią, wydawanie środków na Frontex czy płoty ochronne na granicy.
- Różnimy się jako grupy polityczne w wielu kwestiach, ale wierzę, że obronność może być tym, co może nas łączyć - zakończył swoje pytanie Bogdan Rzońca.
Z tym stwierdzeniem zdecydowanie zgodził się Serafin.
- Moją ambicją jest zaproponowanie budżetu, który łączy, a nie dzieli. Jeśli chodzi o politykę migracyjną w Europie, dzisiaj wszyscy doskonale rozumieją, że potrzebna jest ochrona granic UE. Bez bezpiecznych granic Unii nie byłoby Schengen, a to byłaby ogromna strata - mówił. - Kwestia migracji, po rewizji obecnych ram finansowych, już jest lepiej finansowana. Świadomość tego problemu i potrzeba rozwiązywania go, ale poprzez współpracę z państwami trzecimi i rozwiązywanie problemu na miejscu, będzie dla nas dużo tańsze, niż wprowadzanie ochrony granic w każdym państwie Unii - podkreślił Piotr Serafin.
Z kolei Tomasz Buczek (Patrioci za Europą) zapytał o "kilkuosobowy unijny komitet sterujący" i czy jego istnienie nie jest przeciwne zasadzie pomocniczości. Piotr Serafin odpowiedział, że o tym pomyśle słyszy po raz pierwszy i według niego nie istnieje, ale jeśli by był, to byłby bardzo zły.
Jako ostatni pytanie zadał europoseł Janusz Lewandowski.
- Pan będzie proponował jako pierwszy w historii wojenny budżet unijny. Czy spodziewa się Pan nacisków od komisarza ds. obronny Andriusa Kubiliusa? - pytał, dodając, że czeka go bardzo trudne zadanie, ale życzy mu powodzenia.
Serafin przekonywał, że liczy na wsparcie komisarza z Litwy i że jeśli jemu uda się przekonać państwa członkowskie do wydatkowania środków na obronność, to jego praca będzie łatwiejsza.
- Pochodzę z pokolenia Polaków, gdy żelazna kurtyna dzieliła Europę i praktycznie codziennie przypominała mi o tym Armia Czerwona, stacjonująca niedaleko mojego domu. Możemy spierać się na różne tematy, ale musimy za wszelką cenę dbać o naszą jedność – podkreślił Piotr Serafin.
Praworządność powiązana z finansowaniem z Unii
Kontrowersyjnym wątkiem nadal jest powiązanie praworządności z unijnym finansowaniem. Serafin podkreślił, że budżet powinien być bardziej elastyczny i umożliwiać nam reagowanie w kryzysowych sytuacjach, takich jak pandemia, wojna, fala pożarów i powodzi. Wyraził też obawy co do rosnących wskaźników błędów w pozyskiwaniu unijnych środków i ich defraudacji. Częściowo jest to związane z błędami biurokratycznymi, częściowo zaś z grą polityczną.
Instrument praworządności ma umożliwić odcinanie dofinansowania każdemu państwu członkowskiemu, które nie przestrzega litery unijnego prawa. Do tej pory takie kary były nakładane m.in. na Polskę.
- Instrument praworządności może być wykorzystywany jako narzędzie szantażu, np. wobec Orbana – mówił europoseł Julien Sanchez z grupy Patrioci dla Europy. Serafin odrzucił tę tezę, podkreślając, że aby nałożyć karę na kraj członkowski, konieczne będzie uruchomienie kilku instrumentów i instytucji, które mają za zadanie wzajemnie się weryfikować.
Przesłuchania kandydatów na komisarzy potrwają do 12 listopada.
Aby Piotr Serafin formalnie mógł zostać komisarzem, najpierw zgodę na jego kandydaturę muszą wyrazić komisje europarlamentarne odpowiednie do jego teki. To przed nimi Serafin w czwartek przez trzy godziny odpowiadał na pytania. Po wysłuchaniu i zatwierdzeniu wszystkich kandydatur komisarzy, skład całej Komisji Europejskiej musi jeszcze zatwierdzić w głosowaniu cały Parlament Europejski. Prawdopodobnie odbędzie się ono na sesji plenarnej pod koniec listopada. Wówczas Komisja mogłaby zacząć działanie od pierwszego grudnia.
Gabriela Jelonek, Bruksela