Piontkowski o strajku nauczycieli. ZNP reaguje
Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski powiedział na antenie telewizji Polsat News, że nie jest zaskoczony strajkiem nauczycieli, który został zapowiedziany na początku roku szkolnego. - Patrząc na to, co szefostwo tego Związku (Nauczycielstwa Polskiego - przyp. red.) robi od wielu lat. Oni często zachowują się jak działacze polityczni, wyraźnie określając swoje sympatie po jednej stronie sceny politycznej - mówił polityk. W programie "Newsroom" Wirtualnej Polski Piontkowskiemu odpowiedział wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. - Aż trudno to komentować. Jak się nie ma argumentów, to się drugiej stronie zarzuca upolitycznienie. My działamy zgodnie z rolą, celami i zadaniami związków zawodowych. Rozmawiamy i domagamy się wzrostów wynagrodzeń - wyjaśnił rozmówca Mateusza Ratajczaka. Gość WP przypomniał o tym, że w 2021 roku wynagrodzenia zostały zamrożone, a w tym roku nauczyciele otrzymali 4,4 proc. wzrostu wynagrodzenia. Jak my mamy nie reagować? To jest nasz święty obowiązek. A to, że pan minister to ocenia, to niech oceni to, co robi jako polityk, nauczyciel. Powinien się zastanowić, zanim cokolwiek powie - wyjaśnił Krzysztof Baszczyński. Wiceprezes ZNP odniósł się także do proponowanej przez resort szkolnictwa podwyżki 9 proc. od 1 stycznia 2023 roku. - Nie odnieśliśmy się do tej propozycji, bo przyszliśmy rozmawiać o wzroście wynagrodzeń w 2022 roku. Tu jest ogromny problem. Przeszło 80 proc. nauczycieli w wyniku nowelizacji katy nauczyciela od 1 września ma zamrożone wynagrodzenia (...). Ale dziś mamy inflację, określoną sytuację ekonomiczną i kadrową w naszych szkołach i chcielibyśmy, aby ten problem został wreszcie rozwiązany - dodał.