Pilot z Rosji pieszo uciekł na Litwę. Moskwa mu nie odpuści
Rosyjskie MSW umieściło na liście poszukiwanych Dmitrija Miszowa. Pilot, który uciekł pieszo z Rosji i udzielił ekskluzywnego wywiadu dla BBC, jest ścigany za "popełnienie przestępstwa". Tylko nie bardzo wiadomo jakiego.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało nakaz aresztowania pod nieokreślonymi zarzutami Dmitrija Miszowa, który wystąpił o azyl na Litwie, twierdząc, że jest rosyjskim pilotem wojskowym - poinformowała propagandowa rosyjska agencja TASS.
Według wpisu przesłanego we wtorek do ministerialnej bazy danych Miszow "jest poszukiwany pod zarzutem popełnienia przestępstwa". Jakiego? Tego bliżej nie określono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uciekł pieszo i udzielił wywiadu BBC
Porucznik Dmitrij Miszow to 26-letni rosyjski pilot samolotów bojowych, który zbiegł pieszo za granicę, aby uniknąć wysłania na Ukrainę. Następnie oddał się w ręce władz litewskich, prosząc o azyl polityczny.
O lotniku zrobiło się głośno za sprawą wywiadu, którego udzielił BBC. Stacjonował w obwodzie pskowskim, w północno-zachodniej Rosji. Kiedy jego samolot zaczął być przygotowywany do walki, pojął, że nie chodzi wyłącznie o ćwiczenia.
- Jestem oficerem wojskowym, moim obowiązkiem jest obrona mojego kraju przed agresją. Nie muszę być współsprawcą zbrodni. Nikt nam nie wyjaśnił, dlaczego ta wojna się zaczęła, dlaczego musieliśmy atakować Ukraińców i niszczyć ich miasta - tłumaczył w rozmowie z BBC.
Miszow, który - jak podkreślił - "odmówił współudziału w zbrodni", opowiedział też m.in. o stratach w rosyjskim wojsku, zabitych, niskich wynagrodzeniach doświadczonych oficerów sił powietrznych i systemie nagród.