Mocne kazanie Jędraszewskiego. Dostało się konkretnym politykom
Wielkopiątkowe kazanie wygłoszone w Kalwarii Zebrzydowskiej przez abp. Marka Jędraszewskiego było mocno nasycone politycznymi odniesieniami. Metropolita krakowski mówił w nim o "duchowych karłach", którzy skarżą się na Polskę zagranicą. Wspominał o "zohydzaniu Jana Pawła II". W tym kontekście padło stwierdzenie o "piłatowym geście" marszałka Senatu.
Metropolita w słowie pasterskim podczas uroczystości wielkopiątkowych, które zgromadziły – mimo zimowej aury – około 65 tysięcy wiernych podkreślił, że w dziejach świata wielokrotnie konieczna była obrona obiektywnych wartości.
"Duchowe karły" skarżą się na Polskę
- Częstokroć wobec najrozmaitszych nacisków i presji, (…) w obliczu różnych "ulic i zagranic", ci, którzy z racji pełnionych przez siebie w społeczeństwie ról i urzędów są odpowiedzialni za strzeżenie tych wartości, powielają postawę Piłata. Uciekają od osobistej odpowiedzialności, a przez to – od autentycznej wolności. Mając zazwyczaj na ustach najprzeróżniejsze frazesy o wolności, okazują się duchowymi karłami – powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duchowny w słowie pasterskim zaznaczył, że piłatowa postawa dochodzi do głosu w Polsce. - Niektórym osobom jawi się ona (Polska – red.) jako coś, co naprawdę nie jest ich – jako coś wstydliwego, a nawet złego; na co należy zanosić skargi do różnych stolic Europy i świata. U nich szukają rozwiązań nie tylko dla własnych kompleksów niższości, ale także załatwiania czysto partyjniackich interesów. Niektórzy posuwają się nawet do prostackich kłamstw i oszczerstw pod adresem naszego kraju. Nie potrafią się ani z Polski cieszyć, ani tym bardziej być dumnym z jej rzeczywistych osiągnięć. Nie chcą przy tym brać pod uwagę smutnych lekcji naszej niełatwej historii, których tragicznym symbolem stała się w XVIII wieku Targowica – zaznaczył.
"Zohydzają imię Jana Pawła II"
Abp Jędraszewski podkreślił, że Jan Paweł II był dla Polaków niekwestionowanym autorytetem i napawał dumą. - Tymczasem w ostatnich tygodniach właśnie przeciwko niemu, opierając się na ubeckich fałszywkach i pseudodokumentach, wytoczono zarzuty, które miały zohydzić jego dobre imię w naszych sercach i sumieniach. Za nimi poszło bezczeszczenie jego pomników, jakie miało miejsce w kilku miastach naszego kraju – mówił.
Metropolita krakowski podkreślił, że "inspiracje ku temu swoistemu zamachowi skierowanemu przeciwko bezspornemu zwornikowi polskiej tożsamości, jakim jest Jan Paweł II, pochodzą zarówno z pewnych polskich środowisk, jak i zagranicznych".
- Toczy się przecież wojna hybrydowa przeciwko Polsce w związku z jej pomocą udzielaną Ukrainie, która walczy z agresją rosyjską. Istnieją również ciągle żywotne siły, które nigdy nie przebaczą Janowi Pawłowi II tego, że przyczynił się do obalenia komunizmu w Polsce i we wschodniej części Europy. Są też inni, dla których jego humanizm, oparty na ewangelijnym nauczaniu, będący jedną wielką pochwałą instytucji małżeństwa i rodziny, jest wprost nie do zniesienia – powiedział.
Arcybiskup pochwalił "sprawiedliwych", między innymi kibiców Legii Warszawa, którzy "setkami tysięcy, mimo zimna i deszczu, wystąpili w ostatnią niedzielę w obronie dobrego imienia papieża-Polaka na wielu polskich ulicach i placach".
"Piłatowy gest" marszałka Senatu
Hierarcha wskazywał, że w tej sprawie głos próbował zabrać parlament, w którym zaznaczyły się charakterystyczne podziały. - Duchowi spadkobiercy dawnego systemu trwali w swym zacietrzewieniu, kierując przeciwko świętemu papieżowi coraz bardziej wyolbrzymiane kłamliwe zarzuty. Na szczęcie w Sejmie znaleźli się jego obrońcy, doprowadzając ostatecznie do uchwały z 9 marca – dodał.
- Podczas głosowania znacząca liczba posłów, którzy kierując się znanymi jedynie sobie kalkulacjami politycznymi, wyjęła swe karty do głosowania, z punktu widzenia formalnego, mimo fizycznej obecności, nie biorąc w nim udziału. W sytuacji swoistego albo-albo nie mieli odwagi opowiedzieć się za obiektywną prawdą. Nie bronili Jana Pawła II – podkreślił dodając, że wtórował temu Senat. O postawie marszałka tej izby, który odmówił wprowadzenia sprawy pod obrady, powiedział: "prawdziwie piłatowe gesty".
Misterium pasyjne w Kalwarii Zebrzydowskiej
Piątkowa część misterium pasyjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczęła się o świcie przed Domem Kajfasza. Dziesiątki tysięcy wiernych przypatrywało się inscenizacji męki Zbawiciela, przygotowanej przez bernardynów oraz świeckich. Dróżkami Męki Pańskiej przeszli do Ratusza Piłata, gdzie został odczytany "Dekret skazujący Jezusa na śmierć", a abp Jędraszewski wygłosił słowo pasterskie.
Wierni w Drodze Krzyżowej przeszli na Wzgórze Ukrzyżowania, gdzie odprawiona została liturgia Wielkiego Piątku. Ciało Chrystusa w Eucharystii przeniesiono do Kaplicy Grobu na szczycie góry. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja.
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej zostało ufundowane na początku XVII w. przez rodzinę Zebrzydowskich. Równolegle powstały wokół niego Dróżki Męki Pańskiej, przypominające miejsca święte w Jerozolimie. Kalwaryjskie misteria pasyjne inauguruje Niedziela Palmowa. Zasadnicza część rozpoczyna się w Wielką Środę.
Źródło: PAP