"Obraza uczuć religijnych". Zatrzymanie i zarzuty po marszu papieskim
Policja zatrzymała mężczyznę, który podczas marszu papieskiego trzymał plakat z wizerunkiem Jana Pawła II i hasłami: "Winny", "Zbrodniarz" "Obrońca pedofilów". Zatrzymany usłyszał zarzut obrazy uczuć religijnych.
Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza", która rozmawiała z kontrmanifestantem. Mężczyzna miał ustawić się na trasie marszu. Jak czytamy "w pewnym momencie został otoczony przez uczestników manifestacji".
- Sytuacja z każdą minutą się zaogniała. Uczestnicy marszu wyzywali mnie, szturchali. Momentem kulminacyjnym było wyrwanie mi plakatu i zniszczenie go. Wtedy wkroczyła policja i zostałem zatrzymany do złożenia wyjaśnień - opowiada w rozmowie z "Wyborczą" Piotr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjaśnia też dlaczego pojawił się na marszu. - Sumienie i wiedza nie pozwalały mi na to, żeby stać bezczynnie. To był także mój akt solidarności i wsparcia dla osób pokrzywdzonych przez dewiantów seksualnych w sutannach - przyznaje.
Policja wyjaśnia, że na komendę zgłosił się człowiek, którego uczucia religijne zostały obrażone. - Policjanci zatrzymali osobę z plakatem i postawili jej zarzuty. Uważamy, że były ku temu podstawy. O winie zatrzymanego zdecyduje sąd - mówi w rozmowie z "GW" Robert Szumiata, rzecznik prasowy komendy policji w Śródmieściu.
Gazeta podaje, że mężczyzna w areszcie czekał sześć godzin, a służby zarekwirowały plakat jako dowód.
- Przyznałem się do kontrmanifestacji, to moje prawo konstytucyjne. Nie przyznałem się do obrazy uczuć religijnych, bo w moim mniemaniu jest to subiektywna ocena, a poza tym mam prawo do wyrażania opinii. Zajmuję się historią chrześcijaństwa i historią Watykanu. Według mojej wiedzy Jan Paweł II wiedział o pedofilii w Kościele i ukrywał prawdę - podsumowuje Piotr.
Marsz papieski w Warszawie
"Jestem tutaj, ponieważ wierzę w Boga i wiara jest dla mnie bardzo ważna", "dla mnie papież to wielki Polak i przyszedłem uczcić jego pamięć" - to jedne z wielu głosów, które usłyszeliśmy od uczestników marszu.
Nie zabrakło też polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz ich koalicjantów. Pomysłodawczyni marszu papieskiego w Warszawie Małgorzata Żaryn, podkreśliła, że inicjatywa jest "oddolna, inspirowana przez Opatrzność Bożą". Z kolei inna organizatorka marszu Barbara Konarska (Instytut Pileckiego) twierdziła, że marsz jest "kompletnie apolityczny".
Czytaj też:
źródło: "Gazeta Wyborcza"