Pikieta pod stołecznym Ratuszem
"Chcemy gospodarza, a nie komisarza" - pod
takim hasłem kilkanaście osób z Partii Demokratycznej -
demokraci.pl pikietowało stołeczny Ratusz. Uważają, że w
stolicy powinny odbyć się przedterminowe wybory prezydenta Warszawy.
03.02.2006 | aktual.: 03.02.2006 15:48
Nawiązując do zapowiadanych inwestycji, które dotychczas nie ruszyły, przewodniczący regionu mazowieckiego PD - demokraci.pl. Artur Buczyński mówił: Wcześniejsze wybory byłyby zapewne demokratyczną weryfikacją dokonań PiS w stolicy. Warszawiacy mieliby okazję podziękować za budowę skrzyżowania przy Galerii Mokotów, budowę Mostu Północnego, rozbudowę linii metra.
Przypomniał, że Rada Warszawy na najbliższej sesji, 9 lutego ma zdecydować, czy w stolicy będą przedterminowe wybory prezydenta. Taką możliwość dała Radzie znowelizowana w styczniu ustawa o samorządzie.
Nie trudno dzisiaj przewidzieć, że większość Rady zechce legitymizować prawie roczne rządy komisarza - kpinę z demokracji. Tak, jak obecnie legitymizuje wątpliwą pod każdym względem władzę sekretarza miasta Mirosława Kochalskiego, którego pełnomocnictwa wygasły pod koniec ubiegłego roku - mówił Buczyński.
Zapowiedział podobną pikietę przed sesją Rady 9 lutego.
Przypomniał, że 25 stycznia Demokraci złożyli list do premiera Kazimierza Marcinkiewicza z prośbą, aby wyjaśnił, dlaczego nie powołał jeszcze komisarza dla stolicy i nie zarządził przedterminowych wyborów. Zapowiedział, że jeżeli nie otrzymają wyjaśnień, rozważą skierowanie zawiadomienia do prokuratury o zaniedbaniu przez premiera obowiązków, a tym samym o działaniu na szkodę stolicy.
Lech Kaczyński 22 grudnia ub.r. złożył rezygnację z urzędu prezydenta stolicy, a 23 grudnia został zaprzysiężony na prezydenta Polski. Prawnicy mają rozbieżne opinie co do tego, jak powinien przebiegać wybór jego następcy w Warszawie.
Kancelaria Premiera stoi na stanowisku, że po złożeniu rezygnacji przez prezydenta stolicy, zgodnie z przepisami, Rada Warszawy ma 30 dni na podjęcie uchwały stwierdzającej wygaśnięcie jego mandatu. Premier rozpisuje wówczas przedterminowe wybory w ciągu 60 dni oraz powołuje komisarza, który do czasu wyborów sprawuje władzę w mieście.
Rada Warszawy dotąd nie podjęła jednak takiej uchwały, mimo że miała na to czas do 21 stycznia. Radni PiS, którzy blokowali przyjęcie uchwały, tłumaczą, że czekali na przyjęcie nowelizacji ustawy samorządowej tak, aby to Rada zdecydowała o przedterminowych wyborach.
Inni prawnicy uważają, że podjęcie przez Radę uchwały o rezygnacji Kaczyńskiego nie jest warunkiem koniecznym ani do powołania komisarza, ani do rozpisania przedterminowych wyborów, zaś wydane przez Kaczyńskiego pełnomocnictwa do rządzenia Warszawą (m.in. dla Sekretarza-PAP) wygasły z chwilą rezygnacji prezydenta stolicy z urzędu.
Z taką interpretacją zgadza się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll, który również apelował do premiera o jak najszybsze powołanie komisarza w stolicy.