Pijany 30‑latek wleciał autem w mur i dachował. Na pomoc przyjechał mu pijany ojciec

Alkohol i nadmierna prędkość mogły doprowadzić do tragedii. 30-latek wyleciał autem z drogi i wbił się w ogrodzenie. Był pijany. Całe szczęście nikomu nic się nie stało. Ale policjantów zaskoczył ojciec kierowcy, który przyjechał na pomoc synowi.

Pijany 30-latek wleciał autem w mur i dachował. Na pomoc przyjechał mu pijany ojciec
Źródło zdjęć: © Policja

Do kuriozalnego zdarzenia doszło w Ligocie na Śląsku. Policjanci otrzymali zgłoszenie o wypadku i dachowaniu samochodu. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol drogówki. Policjanci na miejscu ujrzeli skalę zniszczeń.

Przewrócone i poobijane auto oraz rozwalone ogrodzenie domu. Okazało się, że winowajcą jest 30-letni mieszkaniec powiatu bielskiego. We krwi miał ponad dwa promile alkoholu. Jak się okazało, nie dostosował on prędkości do padającego deszczu i utracił panowanie nad osobówką.

Do pijanego kierowcy przyjechał pijany ojciec

Wyleciał z drogi, uderzył w murowane ogrodzenie posesji i dachował. 30-latek podróżował z pasażerką. Na szczęście poważnie wyglądające zdarzenie okazało się dla nich niegroźne.

Jak się okazało, kierowca wezwał na pomoc swojego ojca. 51-latek przyjechał na miejsce wypadku. Ale on również był pijany. Badanie alkomatem wykazało blisko dwa promile.

Obraz
© Policja

Kierowcy już stracili prawo jazdy, a o ich dalszym losie zadecyduje teraz prokurator. Dodatkowo sprawca kolizji musi się liczyć, z tym, że będzie musiał z własnej kieszeni pokryć straty związane z uszkodzeniem ogrodzenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)