Piętrzą się problemy w PiS. Czarne chmury nad Kaczyńskim
PiS nie jest już monolitem. Jarosławowi Kaczyńskiemu coraz trudniej utrzymać jedność partii - analizuje "Rzeczpospolita". Mimo tego prezes próbuje scalić PiS.
- Musimy stworzyć wielki biało-czerwony front, bo tylko on może zwyciężyć w tych trudnych warunkach - mówił w sobotę Kaczyński w Pułtusku. Podczas tego przemówienia prezes PiS nakreślił plan partii na drugą połowę roku: budowa wspólnego frontu, wyłonienie kandydata na prezydenta i referendum ws. migrantów.
Jednak, żeby skutecznie realizować plan, w partii musi panować jedność, a o tą trudno - pisze "Rzeczpospolita", podając przy tym przykład ostatnich wydarzeń w Małopolsce, gdzie ugrupowanie Kaczyńskiego nie było w stanie po dziś dzień wybrać władz województwa. Sprawa to pokłosie wewnętrznych konfliktów w partii, o czym pisał także Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski.
Kaczyński nie ma zamiaru iść na ustępstwa - podaje gazeta. Kandydat Kmita ma zostać marszałkiem, nawet jeśli porażka oznaczałaby przyśpieszone wybory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy PiS nie tylko w regionie
Kolejnym problemem mają być niezadowoleni byli już europosłowie, którzy stracili mandaty na rzecz młodszych polityków. Partyjne władze szukają teraz rozwiązania, jak zagospodarować spadkowiczów z PE.
Na tym jednak nie koniec. Wątpliwości wewnątrz partii budzi także zjednoczenie z Suwerenną Polską - o którym, jak podaje "Rzeczpospolita", coraz częściej słychać w sejmowych kuluarach.
Sprawdzianem, jak Kaczyński zagospodaruje powyższe aspekty, będą zapewne wybory prezydenckie. Na razie PiS nie ma jednak kandydata.
Źródło: "Rzeczpospolita"