Narodowcy zdecydowali. Jest pierwszy ruch po wyborach
Szef sztabu Konfederacji złożył wniosek do sądu partyjnego przeciwko Januszowi Korwin-Mikkemu. Powodem ma być sabotowanie kampanii.
Taką informację Witold Tumanowicz przekazał w rozmowie z Onetem. - Bardzo dobrze, że Korwin-Mikke nie dostał się do Sejmu. Nie będzie już nam szkodził. To sami wyborcy Konfederacji pokazali w tych wyborach, że mają go dosyć - skomentował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Onet podaje, że narodowcy nieoficjalnie mówią, że "Era Korwina się skończyła". To oni najgłośniej domagają się ukarania Korwina i oskarżają go o porażkę wyborczą.
- Wynik Janusza Korwina-Mikke to czerwona kartka od wyborców. Jest w tym coś symbolicznego, że po negatywnych wypowiedziach o kobietach, kobieta przeskakuje go, jeśli chodzi o wynik wyborczy - skomentował Krzysztof Bosak w RMF FM.
Ocenił, że wypowiedzi Korwina-Mikkego, m.in. bagatelizujące pedofilię w kontekście afery "Pandora Gate", zaszkodziły Konfederacji na finiszu kampanii i odstraszyły wielu wyborców.
Korwin-Mikke miał się nie wypowiadać
Przypomnijmy, że na finiszu kampanii Janusz Korwin-Mikke został poproszony, żeby nie wypowiadać się i nie pisać w mediach społecznościowych. - Janusz Korwin-Mikke swoimi swobodnymi przemyśleniami wjeżdża w nas, jak autobusem - tłumaczył te decyzję w Radiu Plus, Przemysław Wipler.
Konfederację tworzą trzy ugrupowania: korwiniści, brauniści i narodowcy. Nie wiadomo jak na propozycję narodowców zareagują pozostali członkowie partii.
Sam Korwin-Mikke zdaje się nie przejmować opinią jego kolegów z ugrupowania i twierdzi, że przegrana Konfederacji wynika ze słabego antyszczepionkowego i antyukraińskiego przekazu.
"Ludzie pamiętali nasze ostre postulaty: likwidacja podatków dochodowych, likwidacja ZUSu - ze wszystkiego się wycofaliśmy. To po co głosować na niewiarygodną partię, która powie, że obietnica nie wchodzenia w koalicję z PO i PiSem to też był tylko żart?" - napisał po wyborach w serwisie X Korwin-Mikke.
Czytaj też:
źródło: Onet, RMF FM, Radio Plus, PAP