Pierwsze wybory do PE na razie bez zakłóceń
Wybory do Parlamentu Europejskiego, które rozpoczęły się w niedzielę o godz. 8., przebiegają bez zakłóceń. Do godz. 12. frekwencja na terenie kraju wyniosła 5,83%. Wybieramy 54 europarlamentarzystów.
13.06.2004 | aktual.: 13.06.2004 17:45
Według danych PKW, głosowanie odbywa się w ponad 25 tys. komisjach obwodowych. Uprawnionych do głosowania jest 29 mln 813 tys. 34 osoby, w tym 161 to obywatele innych państw Unii Europejskiej. W wyborach kandyduje 1887 osób, w tym 54 posłów i 15 senatorów. Kandydaci startują z list 21 komitetów wyborczych, które zarejestrowały przynajmniej listę okręgową.
Do godz. 12 najwięcej uprawnionych poszło do urn w Warszawie (7,68%). W Rzeszowie frekwencja wyniosła 7,03%; w Gdańsku - 6,81%; w Krakowie - 6,45%; w Poznaniu - 6,09%.
PKW podaje, że głosowanie rozpoczęło się we wszystkich obwodach punktualnie, przebiega spokojnie i bez zakłóceń.
Odnotowano jednak incydentalne przypadki naruszenia prawa wyborczego, m.in. zrywania plakatów wyborczych czy rozdawania ulotek. W kilku miastach ukradziono flagi sprzed siedzib komisji.
W Warszawie zatrzymano właściciela samochodu, na którym był umieszczony billboard wyborczy. W Krakowie uniemożliwiono wejście do lokalu komisji kobiecie ubranej w generalski mundur niemiecki z okresu II wojny światowej. Miały też miejsce odosobnione wypadki, w których członkowie komisji obwodowych, próbowali pełnić tę funkcję ubrani w krawaty w biało-czerwone pasy.
"To są drobne zdarzenia, incydenty, które zawsze w każdych wyborach występują" - zastrzegali przedstawiciele PKW.
Do godz. 17 w wyborach głosowali prezydent Aleksander Kwaśniewski, marszałkowie Sejmu i Senatu - Józef Oleksy i Longin Pastusiak, premier Marek Belka były prezydent Lech Wałęsa, pierwszy premier III RP Tadeusz Mazowiecki, prezydent stolicy Lech Kaczyński, gen. Wojciech Jaruzelski a także liderzy największych partii - Donad Tusk (Platforma Obywatelska), Jarosław Kaczyński (Prawo i Sprawiedliwość), Janusz Wojciechowski (PSL), Andrzej Lepper (Samoobrona), Krzysztof Janik (SLD), Marek Borowski (SdPL) i Marek Kotlinowski (Liga Polskich Rodzin).
Głosowali przedstawiciele hierarchii kościelnej, m.in. metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński, metropolita poznański, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki i metropolita krakowski kardynał Franciszek Macharski.
Politycy i przedstawiciele kościoła nawoływali obywateli do wzięcia udziału w wyborach.
Te wybory uczą nas poczucia odpowiedzialności za cały kontynent europejski - powiedział abp Józef Życiński, który jako pierwszy głosował w swojej komisji. Również zdaniem biskupa Tadeusza Pieronka, udział w wyborach do PE to obywatelski obowiązek, odpowiedzialność i krok ku normalności.
Prezes Fundacji im. Roberta Schumana Róża Thun powiedziała po głosowaniu, że wybory do Parlamentu Europejskiego to historyczna data dla Polski i Polaków.
"Tworzymy Parlament Europejski; po raz pierwszy Polska jest w tym gronie, Parlament Europejski ma istotne funkcje, one się wzmocniły w ostatnich latach, więc na pewno wybieramy ciało, które ma istotne znaczenie dla naszej przyszłości" - powiedział prezydent, oceniając znaczenie eurowyborów.
Do tej pory głosowali również: jeden z liderów PO Jan Rokita, były marszałek Sejmu Maciej Płażyński, prof. Bronisław Geremek, były szef MSZ Władysław Bartoszewski, Komisarz Unii Europejskiej Danuta Huebner przewodniczący Unii Wolności Władysław Frasyniuk, jeden z liderów LPR Roman Giertych, była minister Skarbu Aldona Kamela-Sowińska, prezes Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz.