Prezydentowa feministka
W wieku prawie czterdziestu lat, Michalina wybiła się na niezależność. Małżonkowie mieszkali wtedy w Szwajcarii. "Zaczęły procentować wszystkie nauki, które przed ślubem wpajał jej Ignacy. W sprzyjających warunkach okazała się nieporównanie sprawniejszą działaczką społeczną niż on sam. Uczennica przerosła mistrza. Mościcki siedział całymi dniami w pracy, projektując piece, zawory i prostowniki, podczas gdy Mościcka przekształciła rodzinną willę we Fryburgu w nieformalną polską ambasadę" - czytamy w "Pierwszych damach II Rzeczypospolitej".
Kiedy Mościccy wrócili do kraju i osiedlili się we Lwowie, przyszły prezydent oczekiwał, że zdoła nieco utemperować działalność żony. Okazało się, że był w grubym błędzie. Zmienił się jednak profil działalności jego małżonki. Michalina postanowiła na razie odsunąć na bok sprawę narodową i zająć się walką o... równouprawnienie kobiet. Po latach Maria Jaworska (jedna z pierwszych polskich posłanek) wspominała: "Pod postacią wytwornej damy kryła śp. Prezydentowa Mościcka głęboką i konsekwentną feministkę w najlepszym tego słowa znaczeniu".
Była ważną postacią w lwowskim kole Ligi Kobiet, a kiedy w mieście 1 listopada 1918 r. wybuchły krwawe walki pomiędzy Polakami a Ukraińcami została - jak to określa Janicki - "lwowską orlicą". "W siedzibie Ligi Kobiet natychmiast zorganizowano akcję sanitarną i główną kwaterę kurierek przenoszących meldunki przez linię frontu. Uruchomiono też redakcje specjalnego biuletynu - 'Głosu Polskiego'. Na czele tych akcji stało kilka aktywistek, w tym rzecz jasna Michalina - jak zawsze zachowująca 'spokój i zimną krew'. Podobno jak za dotknięciem 'różdżki czarodziejskiej' potrafiła zwalczyć chaos, uciszyć płacze i podnieść na duchu zdenerwowane koleżanki" - pisze autor.
Na zdjęciu z 1929 r.: prezydent Ignacy Mościcki w towarzystwie żony Michaliny, wnuczka Józefa, córki Heleny Zwisłockiej (stoi z lewej), synów Michała (stoi drugi z prawej) i Józefa (stoi pierwszy z prawej).