Pierwsza na świecie operacja tego typu
"Nie można było planować innych rozległych operacji ratunkowych, stosowanych przez nas w takich sytuacjach (przeniesienia żołądka lub części jelita do klatki piersiowej), ze względu na duże operacje brzuszne przebyte wcześniej przez dziecko z powodu innych wad towarzyszących przewodu pokarmowego" - powiedział doc. Adam Bysiek. "Niezależnie od tego są to tzw. substytuty przełyku, rozwiązania przymusowe i niedoskonałe, obciążone wieloma niebezpieczeństwami wynikającymi z nieprzystosowania tych tkanek do wieloletniego pełnienia funkcji spełnianych przez przełyk" - wyjaśnił chirurg.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat podejmowano próby związane z wydłużeniem obu odcinków przełyku, m.in. za pomocą srebrnych kulek wkładanych po otwarciu klatki piersiowej do zakończeń obu odcinków i przyciąganych do siebie nitką lub olbrzymiego elektromagnesu, do którego wkładano całe dziecko z metalowymi końcówkami w przełyku. Obie metody okazały się zbyt skomplikowane, obciążone ryzykiem powikłań i po nielicznych próbach zaniechane.
Próby wyłącznie samego zespolenia przy pomocy magnesów wprowadzonych do obu końców niedrożnego przełyku opisali na początku br. w światowej prasie medycznej trzej lekarze z Argentyny. Jednak wykonywano je przy małym dystansie, ok. 25 mm, a więc w postaciach, w których można było wykonać klasyczne leczenie chirurgiczne, o czym piszą sami autorzy.
W przypadku 17-miesięcznego chłopca, u którego odstęp wynosił blisko 70 mm, doc. Bysiek postanowił wykorzystać małe magnesy neodymowe o niezwykłej sile. Okazało się jednak, że przy takiej średnicy magnesów, jaka jest możliwa do włożenia do przełyku, i przy dzielącej je odległości, nie uda się uzyskać odpowiedniej siły przyciągania końcówek.