Pierwsza obietnica Andrzeja Dudy przed II turą wyborów. Dotyczy prawie 700 tys. wyborców
Jeszcze podczas wieczoru wyborczego Andrzej Duda złożył pierwszą obietnicę wyborczą skierowaną do licznej grupy wyborców. Chodzi o przyznanie dodatkowych emerytur strażakom z Ochotniczej Straży Pożarnej. Jest ich w Polsce prawie 700 tys., a najbardziej doświadczeni mogliby liczyć na 400 zł dodatku miesięcznie.
- Czas jest, żeby rozwijająca się Polska pomyślała o jakimś świadczeniu emerytalnym dla tych, co lata przesłużyli w Ochotniczej Straży Pożarnej. Po cichu mi o tym mówią na dziesiątkach, setkach spotkań, które odbywam z rodakami w całej Polsce - powiedział Andrzej Duda podczas wieczoru wyborczego. Dziękował strażakom i podkreślał, że "miliony złotych są przeznaczane na to, aby mogli realizować swoją ochotniczą służbę".
To fragment wystąpienia, w którym Andrzej Duda omawiał, co już zrobił podczas swojej pięcioletniej kadencji dla policjantów, żołnierzy oraz strażaków i co jeszcze zamierza dla nich zrobić. Była mowa o milionach złotych inwestycji, podwyżkach i nowych wozach strażackich.
Słowa prezydenta nie przeszły niezauważone. Tyle że zamiast zachęcać do głosowania na Andrzeja Dudę, wręcz rozsierdziły przedstawicieli Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP.
Riposta strażaków
- Niech się bierze do roboty, a nie tylko gada. Przecież w Sejmie od trzech lat znajduje się projekt ustawy w tej sprawie. PiS skierował go do konsultacji w trzech komisjach, czyli sejmowej zamrażarki - odpowiada prezydentowi Janusz Konieczny, wiceprezes zarządu głównego ZOSP.
W rozmowie z Wirtualną Polską dodaje, że kiedy w styczniu w imieniu strażaków osobiście prezentował w Sejmie projekt ustawy, na sali było tylko kilku polityków PiS. - Ja byłem kiedyś senatorem i wiem, o co tu chodzi. Andrzej Duda wspomniał o dodatku, bo w zeszłym tygodniu Rafał Trzaskowski, obiecał nam 5 proc. dodatku emerytalnego za każde 10 lat pracy przy akcjach. Środowisko strażackie uodporniło się na obietnice - mówi dalej Janusz Konieczny.
Zobacz także: Andrzej Duda pogratulował Rafałowi Trzaskowskiemu. "Będzie razem stawać w szranki"
Wybory prezydenckie. Bitwa o głosy strażaków
"Świadczenie emerytalne dla OSP", o którym wspomniał prezydent, ma polegać na wypłacie emerytowanym druhom dodatku za służbę przy akcjach ratunkowo-gaśniczych. 20 zł miesięcznie za jeden rok służby. Najbardziej doświadczeni druhowie mogliby otrzymać po 400 zł miesięcznie. Koszt dla budżetu oszacowano na około 50 mln zł rocznie.
Janusz Konieczny komentuje z żalem, że strażacy ochotnicy nieprzypadkowo stali się tłem w kampanii prezydenckiej. W małych miastach i wsiach członkowie OSP to liderzy lokalnych środowisk. Ochotnicze Straże Pożarne liczą prawie 700 tys. członków, dlatego politycy chcą się przypodobać tej grupie wyborców. Jego zdaniem stąd wzięła się akcja wręczenia strażakom promes na wozy strażackie oraz obietnica nowych wozów dla gmin z największą frekwencją w wyborach.
Jako pierwsi pomysł emerytur dla strażaków OSP zgłosili posłowie ruchu Kukiz 15'. W 2016 roku złożyli w Sejmie projekt ustawy. Rząd skrytykował ten pomysł. "Projekt zmierza do przyznania członkom ochotniczej straży pożarnej nieuzasadnionych przywilejów, z których osoby podejmujące inne aktywności o charakterze prospołecznym nie korzystają" - czytamy w rządowej opinii z 2017 roku.
Ostatni raz posłowie zajmowali się tą ustawą w styczniu 2020. Projektowane przepisy trafiły do konsultacji w trzech komisjach sejmowych.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.