Pierwsi księża przyznają się do współpracy z SB
Dwóch małopolskich duchownych przyznało się
ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu do współpracy z
peerelowskimi służbami specjalnymi - pisze "Życie Warszawy".
Według dziennika, kapłani odpowiedzieli na listy, jakie ks. Isakowicz-Zaleski rozesłał już do 27 z 32 duchownych, którzy - według jego wiedzy - zostali zarejestrowani w aktach SB jako tajni współpracownicy. Sześciu innych kapłanów zaprzeczyło współpracy z aparatem reżimu. Pozostali milczą, ale ks. Isakowicz jest przekonany, że to się zmieni po apelu kard. Stanisława Dziwisza do krakowskiego duchowieństwa.
Metropolita krakowski wysłał do duchownych "Memoriał Episkopatu Polski w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w latach 1944-1989". Do dokumentu załączył osobistą prośbę do kapłanów o przyznanie się do winy, jeżeli współpracowali z wrogami Kościoła.
Myślę, że to, co zrobił ks. kardynał, świadczy tylko o tym, że ma on dobrą wolę i chęć wyjaśnienia tych trudnych dla nas kwestii. Do tej pory nikt poza nim nie potrafił szczerze powiedzieć, że Kościół nie był przygotowany na lustrację - powiedział "ŻW" ks. Isakowicz-Zaleski.
Według duchownego, wypracowana przez krakowską archidiecezję metoda lustracji duchownych mogłaby się sprawdzić w całym Kościele. ş Nasuwa się tylko pytanie, czy metoda ta znajdzie uznanie u innych przełożonych diecezjalnych i zakonnych oraz czy pójdą oni tą drogą. Myślę, że jeżeli chodzi o dokumentację bezpieki dotyczącą duchownych, Kraków niewiele się różni od innych rejonów kraju ş dodaje ks. Isakowicz-Zaleski. (PAP)